Teraźniejsza Prawda nr 174 – 1957 – str. 67

NAJCENNIEJSZY TEKST:

„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał,
aby każdy kto Weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”
Ewangelia Jana 3:16

      Pierwszą myślą łączącą się z tym tekstem, drodzy przyjaciele, jest ten szczególny fakt, że Bóg wszelkiej łaski, Wszechmogący, Wszechwiedzący, Wszechsprawiedliwy żywi miłość dla całego świata ludzkości. Nie zdziwiłoby to nikogo gdyby Apostoł napisał, że Bóg bardzo umiłował świętych aniołów i że uczyniłby wszystko dla ich ochrony i błogosławieństwa. Powiedzieliśmy „jest to oczywiście podobne do Niego, żeby to czynił. Zawsze Aniołowie byli wierni, zawsze byli prawdziwi. Oni są szlachetnymi obrazami Bożymi w charakterze.” Jeżeliby twierdzenie szło nawet dalej w tym kierunku, że Bóg tak umiłował Swoich świętych – że, chociaż są skazani niedoskonałościami ciała, przyjął ich przez zasługę ofiary Jezusa i zaliczył w poczet zupełnie doskonałych w Nim – to spowodowałoby jeszcze większe zdziwienie niż miłość Boga dla aniołów. A jednak powiedzielibyśmy: „Jest to podobne do naszego Ojca niebieskiego, że jest tak nadzwyczaj łaskawy i nie pamięta grzechów i niegodziwości tych, którzy całkowicie zwrócili się do sprawiedliwości i przez wiarę przykryci zostali szatą doskonałości Odkupiciela”.

      Gdyby nasz tekst był jedynym wyjątkiem z Pisma Świętego (czym jednak nie jest), sprzeciwiającym się doktrynie o wiecznych mękach, uczącej że one są celem Bożym stosowanym względem ludzkości, byłby kompletnym odrzuceniem tej bluźnierczej nauki. Myśl, że Bóg stworzył nasz rodzaj z uprzednią wiedzą i zarządzeniem, że przeważająca większość (wszyscy oprócz świętobliwych „wybranych”) musi spędzić wieczność w beznadziejnych torturach, jest zupełnie niezgodna z rozsądkiem,
kol. 2
jak również sprzeczna z tekstem „tak Bóg umiłował świat”. Czyż miłość planuje męki? Czy miłościwe zarządzenie nie oznacza mądrości w używaniu siły, tak aby stworzenie nie zaznało szkody, jeżeliby, nie mogło skorzystać z programu? Jak to można pojąć, że Ten, który każe nam miłować naszych nieprzyjaciół i stosować wobec nich złotą regułę, Sam zignorowałby tę zasadę i szkodził nie tylko Swym wrogom lecz także niewierzącym, przesądnym, tj. wielkim masom ludzkości o których Apostoł mówi, że „bóg świata tego oślepił ich zmysły” (2Kor. 4:4)?

      Skończmy z takimi potwornymi naukami – „naukami diabelskimi”, jak je Apostoł nazywa w Liście do 1Tym. 4:1. Zacznijmy poznawać naszego Stwórcę, naszego Ojca niebieskiego, bo znajomość taka jest krokiem do miłowania Go, a stąd do życia wiecznego dla nas samych. Był to nasz drogi Odkupiciel, który powiedział: „A toć jest żywot wieczny aby Cię poznawali, samego prawdziwego Boga, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa” (Jan 17:3). Nie tylko świat ginie z powodu braku prawdziwej umiejętności o Stwórcy, lecz wielu z ludu Bożego w podobny sposób doznaje przeszkody. Jak mówi Pismo: „Lud Mój wygładzony będzie dla nieumiejętności” (Ozeasz 4:6).

      Należy aby wszyscy zrozumieli, że Boska Miłość dla rodzaju ludzkiego, jak również Boska Sprawiedliwość i Mądrość przygotowały karę dla człowieka, jak napisane jest: „Zapłata za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23). Jest to zupełnie zgodne z tym co wiemy, że Bóg wygnał naszych pierwszych rodziców

poprzednia stronanastępna strona