Teraźniejsza Prawda nr 61 – 1932 – str. 96
LIST BRATA G. H. FISHER’A
Poniżej podajemy list pisany przez br. G.H. Fisher’a. jednego z dwóch autorów siódmego tomu. List ten doskonale objawia charakterystyk? hipokryzji i niewierność T F Rutherforda odnośnie warunków, jakie były podani w testamencie naszego Pastora, a które miały być dla wydawców Strażnicy niezbędnymi w zabezpieczeniu ich przed błędami. Ktokolwiek przyjął na siebie obowiązek jako jeden z wydawców, był od tej chwili moralnie zobowiązany wypełnić wymagane warunki podane w testamencie wydawcom. J.F. Rutherford nie tylko, że przyjął stanowisko i wypływające z niego przywileje, ale także zgodził się wypełnić wszelkie warunki wymienione w testamencie, lecz on zamiast wypełnić, pogwałcił je. Gdyby te warunki nie były godne przyjęcia, byłyby powodem dla uczciwego człowieka do ustąpienia z redaktorstwa, lecz on postanowił trzymać stanowisko tak nieuczciwie zajęte, gwałcąc szafarstwo tego stanowiska do tego stopnia, że pousuwał wiele zarządzeń, publikacji i nauk naszego Pastora, a natomiast wprowadził i wprowadza swe własne błędne poglądy. Doświadczenia brata Fisher’a na „dwóch zebraniach zarządu” przypominają nam nasze doświadczenia, również na „dwóch zebraniach zarządu”, krótko po naszym powrocie z Anglii w kwietniu, 1917 roku.
Mój drogi Bracie: – Mój ostatni list z 13 lutego był pisany z powodu że w tym okresie, w którym sprawy dotyczące się ciebie były ostatecznie roztrząśnięte, a w ciągu tych dwu tygodni czasu byłem pod przymusem trzymania sekretu odnośnie tego, co miało być uczynione……. I …….. dlatego nie wolno nam było o tym mówić………
Mogę tylko nadmienić bez szczegółów, że podczas dwóch konferencji urządzonych wspólnie przez dyrektorów dwóch organizacji (tj. People Pulpit Association – Towarzystwo Kazalnicy Ludowej i Watch Tower Bibie and Tract Society – Strażnica, Towarzystwo Biblijne i Broszur), z których wszyscy byli wybrani z powodu znanej ich bezwzględnej powolności, służalności i zgodliwości, nie dano mi żadnej sposobności na wyjaśnienie tego doktrynalnego stanowiska, które było w rzeczywistości punktem spornym. Tego punktu unikano i zakrywano podczas czynionych oskarżeń przeciwko mnie, a to w tym celu, aby sprawę doktrynalną zamienić na sprawę osobistą, a mianowicie, że moje zarzuty przeciw nowym doktrynom, które podawano Kościołowi Bożemu (!), były krytyką osobistą zwróconą przeciw członkom dwóch zarządów, tj. dyrektorom i wydawcom. Było to ich rzeczą, aby roztrząsnąć różnice doktrynalne, lecz oni tego nie uczynili, ale cały czas zajęli na powtarzaniu fałszywego oskarżenia, że moje sprzeciwianie się nowym doktrynom było krytyką osobistą zwróconą przeciw jednostkom. Gdybym był milczał, to mógłbym sobie wierzyć w coby mi się podobało, tak samo jak w kościołach nominalnych, które częściowo dlatego opuściłem, że były w nich tego samego rodzaju przytłumiania spraw doktrynalnych. Wniosek był postawiony, a raczej doradzano, aby mi dać sposobność przedstawienia różnicy doktrynalnej przed braćmi obecnymi w czasie naznaczonym, lecz brat Rutherford nie zgodził się na to, żaden z obecnych, mających władzę (?) w Kościele, nie starał się o wytłumaczenie mi punktów, z którymi się nie zgadzałem, aby tym sposobem dopomóc mi do wyrozumienia nowego poglądu i jego rzekomą podstawowość Pisma świętego i rozumność. Brat. C. J. Woodworth oświadczył dyrektorom, że brat Fisher gotuje sobie drogę na Wtórą Śmierć. Brat Riemer po kilkakrotnym pilnym przypatrzeniu mi się oświadczył uroczyście wobec wszystkich, że z mego wejrzenia zauważył, że nie ma najmniejszej zmiany postawy mego serca prawda, że byłem wówczas pilnie zajęty zbijaniem insynuacji i fałszywych przekręceń rzeczy, a moja twarz prawdopodobnie musiała zdradzać nadzwyczaj zajęty myślami umysł. Dwa tygodnie później brat Woodworth prosił mię, aby mu przebaczyć za jego wyrażenie, na co odpowiedziałem mu, że to jego wyrażenie wcale nie uczyniło żadnego wrażenia na mnie, ponieważ wiedziałem, że nie miał władzy, aby mię posłać na wtóra śmierć, bo sędzia moim jest Pan, a nie kto inny.
Każdy z obecnych starał się, aby we mnie wmówić, że będę potępiony za to, że za wiele mówiłem – chociaż mówiłem o tym tylko do kilku osób w sposób poufały tak jak do ciebie. Brat Rutherford powiedział, że w polityce zawsze trzymają się tej reguły, że każdy członek w komitecie ma milczeć, chociażby nie zgadzał się z drugimi, a o wiele więcej powinno to być praktykowane w religii (!).
Brat Van Amburgh wypowiadał się pogardliwie względem „tak zwanego testamentu brata Russell”, w łączności ze zbawiennymi zarządzeniami proponowanymi przez brata Russell dla zabezpieczenia Kościoła przed błędami Strażnicy. Potępiono mnie za podtrzymywanie zarzutu przeciw jednemu artykułowi w Strażnicy, gdy inni trzej wydawcy (Hemery nigdy nie miał głosu) zgodzili się i powiedzieli mi stanowczo, że mam tak czynić jak drudzy – zamiast trzymać się dotychczasowych reguł zarządu Strażnicy, aby w razie niezgody jednego wydawcy trzymano artykuł przez trzy miesiące pod dyskusją i modlitwą, a było to obowiązkiem każdego wydawcy, aby sumiennie osądził każdy artykuł co do Prawdy lub błędu. Brat Rutherford powiedział, że on da drukować, co będzie chciał bez względu na wydawców (podkreślenie nasze). Potem brat Rutherford w celu unieważnienia mego protestu poddał pod głosy, że głos jednego wydawcy nie może zatrzymać przedstawionego artykułu, ale że cztery głosy za artykułem mają był wystarczające, aby artykuł mógł być wydrukowany. Brat Rutherford zawsze głosuje za siebie i za brata Hemery, tak, iż teraz tylko większość jest potrzebna, aby artykuł mógł być umieszczony w Strażnicy, tym więc sposobem zabezpieczenie zastrzeżone przez brata Russella zostało ostatecznie usunięte. Potępiono mnie dwoma głosami i zażądano mej rezygnacji. Powiedziałem im, że rezygnacja pod takimi okolicznościami równałaby się przyznaniu do winy, podczas gdy ja działałem i działam w tym przekonaniu, że mam słuszność. Gdy bez ogródek zapytano mnie czy przestanę występować przeciw temu, co było umieszczone w Strażnicy, odpowiedziałem, że poświęciłem się Bogu, aby obstawać za Prawdą, a zwalczać błąd i nie mogę czynić inaczej…….
Co się tyczy nowych doktryn, powiedziałem im, co następuje: że chociażby były sprzeczne ze sobą, lecz nie sprzeciwiały się ważnym doktrynom, to na pewno bym milczał tak jak zawsze. Lecz wiele braci zgadza się z tym, że te nowe doktryny sięgają aż do najżywotniejszych części Prawdy, czynią obecną Prawdę nieważną i dlatego ja nie mogłem milczeć. Co do komitetu, gdyby członkowie radzili nad zwykłymi sprawami i popełnili rzecz nie mającą wielkiego znaczenia, wtenczas zgodziłbym się z głównym postanowieniem komitetu, zachowując milczenie, ale nie wtenczas, gdy członkowie popełniają czyn gwałcący ich zaufanie, lub planują przestępstwo równające się kradzieży. Przeczuwam, że już coś podobnego się stało – Komitet Wydawczy stał się stroną gwałcącą podstawowe zasady Prawdy, a więc sumienie mi nakazuje, aby się sprzeciwić tym nowym i złym naukom a podtrzymywać Prawdę Bożą. Nie mam zamiaru zajmowania cię sobą, ale kiedyś, gdy będziesz chciał, mogę ci wykazać pod jakimi względami te nowe doktryny odstępują od podstawowych zasad Prawdy. Piszę ten poufny list do ciebie, abyś mógł wiedzieć cokolwiek o właściwej sytuacji. Ja już wiem o pewnych rzeczach, przez które postanowiono mnie zdyskredytować w dalszym ciągu, lecz wszystko są to przekręcania, błędne przedstawiania lub niezrozumienia i ma się rozumieć, że nie mogę podołać im wszystkim. Lecz Bóg jest mi świadkiem, że napisałem, co o tej sprawie szczerą prawdę. Może to być dla ciebie interesującym, że wielu braci sprzeciwia się nowym naukom.
Twój brat w Chrystusie – G. F. FISCHER.
DLA OGÓLNEGO ZAINTERESOWANIA
Mamy na ręku wiele tysięcy polskich wypustek, które powinny być rozdane, a nie powinny pozostać, gdy już trzęsienie ziemi się zacznie; dlatego prosimy, ażeby bracia przysłali nam najwięcej zamówień na takowe i aby mogły być mądrze przez was rozdane. Następujące są przedmioty tychże: (1) „Gdzie Są Umarli”, (2) „Co To Jest Dusza”, (3) „Żywot i Nieśmiertelność” i „Zapłata za Grzech”, (4) „Zmartwychwstanie Umarłych” i (22) „Spirytyzm Jest Demonizmem”. Ma „się rozumieć, że możecie otrzymać je bezpłatnie. Drodzy bracia i siostry, starajmy się usilnie o rozdanie takowych między chrześcijan, aby mieć udział w tej pozaobrazowej Wtórej walce Gedeona aż do końca.
Okoliczności obecnie zmuszają nas do skreślenia brata Kasprzykowskiego wizyty do Polskich braci w Francji i Belgii, jak pisaliśmy o tym w Ter. Prawdzie. Jeżeli Pan otworzy drogę, to bardzo chętnie zarządzimy na takie odwiedziny w przyszłości.
SPROSTOWANIE
W styczniowym wydaniu Ter. Prawdy, w num. 56, w art. „Nazarejczycy Wieku Ewangelii, w par. 3, w wierszu 16 od góry, po słowach „za dni naszego Pastora” zostały opuszczone następujące słowa, które niniejszym prostujemy: (2) ewangelistów i (3) pasterzy i nauczycieli.