Teraźniejsza Prawda nr 59 – 1932 – str. 61

odrzucają ją w ważnych zarysach a przyjmują złudzenia, takie jednostki wychodzą z tych prób względnie jako członki Małego Stadka, Wielkiego Grona albo Wtórej śmierci. Tak więc widzimy, że w. 9-12 nie odnoszą się wcale do człowieka grzechu ani też do stosunków istniejących podczas jego ogólnego rozwoju. To jest też dowodem, że on stosuje wiersze od 9-12, które określają człowieka grzechu, do tych, których wygnał z Towarzystwa od roku 1917, a to jest błędem. [Było to z przyczyny ich obstawania za rozporządzeniami i nauką Pańską daną przez onego Sługę, a przeciw Rutherfordowemu wciąż wzmagającemu się buntowi przeciw tym zasadom i to było powodem wypędzenia ich]. Nasze 15 punktów przeciw jego nauce o człowieku grzechu udowadniają, że taka nauka jest pijackim głupstwem i ciemnotą z powodu zaciemnienia się prawego oka.

      Pogląd brata Russella o Wielkim Antychryście w Wieku Ewangelii, który J.F. Rutherford chciał usunąć na bok na korzyść nowego poglądu, jak przez te 15 punktów wykazane, jest z jego strony niedorzecznym atakiem. Nie daliśmy specjalnych dowodów na poparcie tegoż, bo ekspozycja Brata Russella o Antychryście jest zupełnie zadowalniającą dla tych, których wiara nie została dotąd spaczoną. Zadowalniamy się udowodnieniem, że pogląd J. P. Rutherforda jest nieprawdziwym. A co powiemy o jego oskarżeniach przeciw Wiernym, których on nazywa człowiekiem grzechu, klasą Judasza; ten zły sługa, ten głupi niepożyteczny pasterz, obmówca syna swej własnej matki, itd., z wieloma znieważającymi wyrazami, połączonymi w jego fałszywym wyzywaniu ich tymi wyzwiskami? Pamiętając, że artykuł tu przeglądany okazał się w angielskiej Strażnicy z 15-go września, 1930 [polskiej z 15-go listopada] miesiąc i pół po rozpoczęciu się trzeciej godziny pozaobrazowego piątku należącego do Osiem Wielkich Cudownych Dni – czas, w którym większy Jezus i więksi dwaj złoczyńcy byli przybici do krzyża i że J.F. Rutherford jest wodzem tej klasy, przedstawionej przez niepokutującego złoczyńcę, dlatego dopatrujemy się w tych obelgach pozaobrazu z niepokutującego złoczyńcy urągającego naszemu Panu. W swoim czasie damy szczegółowe dowody, że on jest, jako mały papież w Małym Babilonie, głową małego człowieka grzechu w Małym Babilonie Rzymsko – Katolickiego Kościoła i że on jest głównym wodzem klasy Judasza między ludem w Prawdzie, który w 1917 roku za pozaobrazowe 30 srebrników – władzę i powagę w kościele – sprzedał swych braci na utrapienie, tak wykażemy jak już jasno wykazaliśmy, że jest złym sługą i onym głupim i niepożytecznym pasterzem. Powstrzymamy się od wykazywania dowodów na te dwa poprzednie punkty, bo zamierzamy to podać w tej książce, którą obiecaliśmy braciom jako trzeci z płodów naszego pióra, która wraz z popierającymi artykułami spowoduje w swoim czasie zupełne uschnięcie jego prawego ramienia – wpływu między nowymi stworzeniami i dobrymi Młodocianymi świętymi, oraz całkowite zaćmienie się Jego prawego oka.

      Oprócz posądzeń w Strażnicy, nic nie wiemy, ani nie słyszeliśmy, aby ci, co odstąpili od Towarzystwa mieli się łączyć w celu zniszczenia pracy Towarzystwa. Wierzymy, że to jest fałszywy alarm – chwytajcie złodzieja – obliczony na to (1) aby zastraszyć swych zwolenników, by pozostali lojalnymi i odwrócili uszy od słuchania silnych dowodów wykazujących jego buntownicze nauki i metody i (2) z powodu jego starania się wytłumaczyć na innym jak prawdziwym gruncie dlaczego (rzeczywiście jako część wielkiego niepokutującego złoczyńcy) on i niektórzy z jego popleczników przechodzą symboliczne ukrzyżowanie – będąc szeroko i publicznie przedstawieni jako złoczyńcy i źli nauczyciele. Co się tyczy obydwóch większych złoczyńców ich ukrzyżowanie jest zupełnie zasłużonym, lecz Wierni niewinnie przechodzą przez te doświadczenia, co też wielki pokutujący złoczyńca niedługo przyzna. My i ten ruch, z którym jesteśmy połączeni, nigdy nie sprzeciwiał się rzeczywistemu poselstwu Towarzystwa – jego przywilejowi, aby strofować świat za grzech, niesprawiedliwość i sąd – świadczyć o nadchodzącym królestwie. Wierzymy, że Towarzystwo dostało swą specjalną służbę w roku 1917, w czasie, gdy płaszcz przeszedł z pozaobrazowego Eliasza na pozaobrazowego Elizeusza. O ile ono wykonywa tą pracę modlimy się za nie w tej pracy.

      Nigdy nie krytykowaliśmy przed publicznością tych wszystkich fałszywych nauk, którymi mniej więcej kaziło ono tę pracę, np. Miliony nie będą umierać po roku 1925, błędy o Jobie, trzech mędrcach, to mnóstwo błędów w Tomie 7, i te ogromne błędy w tych dwóch książkach zatytułowanych światłość; naszym zamiarem w tym postępowaniu jest, by nie szkodzić bynajmniej wpływom braci z Towarzystwa w usłudze pracy publicznej. Nasze krytykowanie błędów i złych metod Towarzystwa, szczególnie jego wodza, były przedstawione, o ile mogliśmy to kontrolować, ludowi w Prawdzie, a to, oprócz naszych prenumeratorów, prawie wyłącznie były wysyłane do samych zwolenników Towarzystwa. Naszym planem jest, aby oprócz wysyłania Ter. Prawdy naszym prenumeratorom ograniczyć wysyłkę do zwolenników Towarzystwa na tyle, na ile ona dotyczy spraw Towarzystwa, tak też, gdy krytykujemy sprawy P.B.I., to nie wysyłamy tej krytyki między braci z Towarzystwa, z wyjątkiem gdy to same wydanie zawiera w sobie sprawy dotyczące obuch grup, np. to obecne wydanie nie będzie wysyłane z naszej listy nazwisk należących do P.B.I., jako też nie posyłamy naszego zarzutu na błędy chronologiczne P.B.I., do braci z Towarzystwa. Krytykujemy zło każdej grupy wprost w oczy, a nie poza jej plecami. Powyższe jest, i pozostanie naszą praktyką. A więc, o ile to się nas dotyczy, to co za fałsz w oskarżaniu zawiera się w przeglądanym artykule. Nigdy, w żadnym sensie nie zdradziliśmy żadnych braci. Nasze bronienie Prawdy i zarządzeń Prawdy przeciw Lewickiemu buntowi, zamiast być Judaszowskim czynem, jest czynem rzeczywistej braterskiej miłości ku prawdziwemu ludowi Bożemu i w swoim czasie będzie uznane jako takie przez nich wszystkich. Taka obrona Prawdy i jej zarządzeń przeciw jej gwałcicielom jest rzeczywistym świadczeniem dla Imienia Jehowy, gdy zaś błędy prezesa Towarzystwa są oczernianiem tego Imienia. W swoim czasie wszystkie prawdziwe członki pozaobrazowego Elizeusza uznają obydwa z tych faktów. Oskarżenia J.F. Rutherforda w tak wielu wydaniach, następujących po człowieku grzechu, przeciw zmyślonemu Judaszowi, człowiekowi grzechu, złemu słudze, itd., jako klasie starającej się zniszczyć pracę Towarzystwa, jest tylko postawieniem straszaka, by odstraszyć swych zwolenników od tych, którzy mogą im pomóc wejrzeć w jego samolubne błędne zamiary pokryte maską gorliwości dla Boga.

      W Strażnicy ’30, 371?377, on pisze, o winnicy Izaj. 27:2, stosując to do Towarzystwa. Łączność (w. 1, 3-6) pokazuje, że odnosi się to do Tysiąclecia i potem, gdy według w. 1, Szatan ma być zniszczony, o którym on mówi, będzie umarłym podczas 1000 lat, zarazem tłumaczy przepaść, że jest to hades, myśl którą brat Russell raz przyjął, ale później porzucił, przychodząc do przekonania, że ona przedstawia błąd, który nie mając podstawy, jest symbolem przepaści. Użycie tego wyrażenia w Obj. 9:1, 2, 11; 11:7; 20:1, 3, udowadnia, że ono oznacza błąd, tak jak kluczem do tej przepaści jest Prawda, co ją otwiera, symbolizm szatańskiego przebywania tam podczas Tysiąclecia oznacza, że on będzie umysłowo uwięziony w obrębie błędu, nieoświecony prawdą na on czas. Ten fakt dowodzi, że on fizycznie będzie daleko od ziemi, nie świadomym tego, co się będzie tutaj działo. Niedorzeczność w tłumaczeniu winnicy itd. (Izaj. 5:1-7) w Strażnicy ’30, 372-374, stosując ją do okresu trwającego od roku 1878, jako niezawodnie pobita przez określenie w. 7, jak również przez Jezusa przypowieść, odnoszącą się do tego ustępu, a zapisaną u Mat. 21:33-46, jako stosujące się wpierw do naturalnego Izraela. To co następuje dopomoże nam do rozpoznania jego błędu w zastosowaniu prawie wszystkiego (szczególnie rzeczy tyczące się Izraela) w obrazie, przypowieści i proroctwie, do czasu jego pracy z dobrej na złą, od 1878 do 1918: Trzymając w pamięci równoległe dyspensacje i ich Żniwa, te symboliczne wiersze Pisma św. najpierw odnoszą się do cielesnego Izraela, prawdziwego i nominalnego, tedy do duchowego Izraela, prawdziwego i nominalnego tak jak treść mowy Izajasza podaje tą myśl, z końcem przychodzącym do każdego z tych Izraelów w Żniwie każdego z nich. Skąd my wiemy, że zwykle to jest kluczem do takich ustępów Pisma św.? (1) Fakty, (2) chronologia, (3) zastanowienie się w świetle przyświecającego Planu Bożego na te dwa Izraele, (4) wypełnienia i (5) równoległości, udowadniają to. Było to tym kluczem co „on sługa” tak harmonijnie, rozumnie, faktycznie i zgodnie z Pismem św. otworzył te obrazy, przypowieści i proroctwa. A ponieważ Wiek Ewangelii na małą skalę wypełnia się, te ustępy mają jeszcze trzeciorzędne zastosowanie do powyżej wymienionych Izraelitów tego Małego Wieku Ewangelii. Te zastosowania zbijają jego pogląd na Izaj. 5: 1 – 7, i wykazują, że jest pijackim głupstwem w zaciemnianiu się prawego oka.

ŚLEPY I PIJANY NA PUNKCIE „KRESU”

      W Strażnicy ’31, 3-7 on omawia nagrodę i zaprzecza, że Pismo Św. uczy, że doskonała (niewypróbowana) miłość jest tym „kresem”, ale twierdzi, że „kresem” jest droga czyli bieg postępowania w dawaniu świadectwa o królestwie. Greckie słowo skopos przetłumaczone kres u Filip. 3:14 w powszechnym tłumaczeniu i w Diaglott (zobacz tłumaczenie słowo w słowo), ale niepoprawnie podane linia w ostatnim tłumaczeniu ma dwa znaczenia: (1) stróż, i (2) „oddalony znak, na który się patrzy, meta albo cel dokąd ktoś biegnie albo strzela, patrzeć w przestrzeń. (Zob. Słownik Thayera, 579, kol. 2, par. 3; Younga, 646, górna linia, kol. 1. Stronga grecki słownik str. 4649.) To słowo nigdy nie oznacza linii ani biegu, jak artykuł pod rozwagą twierdzi. Więc bieganie do kresu nie oznacza bieg postępowania za świadectwem o królestwie jak artykuł twierdzi, odrzucając myśl, że jest to doskonała (niewypróbowana) miłość. To słowo zdarza się tylko raz w Nowym Testamencie. (Filip. 3:15). W tłumaczeniu Septuaginty to słowo greckie jest użyte dwa razy. (Job. 16: 12, porów z w 13 – Treny 3:12, porów, z w. 13). W tych dwóch wypadkach ono oznacza punkt do którego się strzela i dlatego to słowo oznacza punkt lub znak w znaczeniu bieżenia do mety lub strzelania do tarczy To pierwsze słowo widocznie ma swoje znaczenie u Filip 3:14,

poprzednia stronanastępna strona