Teraźniejsza Prawda nr 171 – 1957 – str. 31

Boskich wypiorą swe splamione szaty i będą w wiernej służbie współdziałać z Panem, cierpiąc aż do śmierci – będą mogli wyrobić w sobie charakter, który pozwoli im osiągnąć naturę duchową i urzędy podległe Maluczkiemu Stadku. Tych Bóg miłuje również; i miłuje również tak bardzo dobro, które chcą osiągnąć, że zgadza się ponieść możliwe trudy prowadzące do ich oczyszczenia i cierpienia, by mogli osiągnąć zamierzone dobro. Tak działa bezinteresowna miłość Boża w stosunku do Wielkiej Kompanii. Ta sama miłość Boża działa i w stosunku do Młodocianych Godnych, którzy aczkolwiek nie są dziś dziećmi Boga jak Maluczkie Stadko i Wielka Kompania, przecież są obecnie przyjaciółmi i sługami Bożymi. Później, w okresie Tysiąclecia staną się wraz ze Starożytnymi Godnymi synami Bożymi. Podobnie jak Starożytni Godni, należą oni do klasy wybranych i lojalność ich wielce raduje Boga. Lecz to zadowolenie z nich – to ocenienie bezinteresownej miłości – nie stoi na przeszkodzie, ale Bóg pozwala im ponosić cierpienia, troski, prześladowania i śmierć, mając na względzie umocnienie ich i ich otoczenia w prawdzie i sprawiedliwości. Przeciwnie, aby wyrobić w nich zwycięski charakter, który przysposabia ich na doskonałych ludzi i ziemskich książąt w okresie Tysiąclecia, mając na względzie zarówno dobro, które przez cierpienie czynią i otrzymują obecnie, jak i dobro, które będą czynić i otrzymywać w Tysiącleciu – miłość Boska, pragnąc osiągnąć ten wzniosły cel, znosi trudy patrząc na ich możliwe cierpienia, prowadzące do tych dobrych wyników. Widzimy więc, że obecnie miłość Boża działa w stosunku do Młodocianych Godnych, mając na uwadze zbawienne skutki dla nich i dla świata ku chwale Bożej teraz i w przyszłości. Widzimy też, że miłość Boża jest rada obdarzyć przywilejami wszystkie klasy wybrane na przekór przejściowym cierpieniom, ażeby im samym wpoić prawdę i sprawiedliwość a za ich pośrednictwem działać na innych. Nie zdobędziemy prawdziwego obrazu działania miłości Boskiej w Wieku Ewangelii, jeśli nie spojrzymy na nie, jako na próbę podjętą w imię miłości a polegającą na ofiarowaniu umiłowanych wybrańców ku ich rozwojowi i dla błogosławienia ludzkości.

      Błędy wybrańców są inną dziedziną działania Boskiej miłości. Bezinteresowna miłość Boga cierpi, gdy Wybrańcy nie czynią dobrze lub jeśli czynią źle. Albowiem bezinteresowna miłość upodobała sobie dobro. Musi więc cierpieć z powodu zła. Lecz miłość Boża pomimo cierpień, które ponosi, nie opuszcza Wybrańców. Pragnąc ich nawrócić i zbawić, odnosi się do nich wiernie, sympatycznie i z gotowością
kol. 2
do poświecenia. Miłość ta poucza ich odnośnie złego charakteru jaki wypływa ze zła popełnionego z zaniedbania i polecenia. Miłość chłoszcze ich aby ich oczyścić z nieprawości (1Jana 1:9) ilekroć okazują skłonność ku samowoli. Miłość odmawia im niekiedy łaskawego uśmiechu, jeśli wielką jest ich zła wola, ale pomimo tego towarzyszy im stale, w radosnym dążeniu ku ich poprawie i przywróceniu do Bożej łaski. Jak wielkodusznie przebacza im, gdy okazują skruchę. Jakże różnorodne są przejawy Boskiego upodobania ilekroć zawrócą z błędnej drogi! Czyż nie jest wielka miłość Boża, która tak wyrozumiale i cierpliwie zabiega, by powrócili do sprawiedliwości i prawdy! Zaprawdę niewyczerpaną jest ta miłość, skoro przez blisko 19 stuleci trudzi się nawróceniem i udoskonaleniem ich charakteru.

      Pośrodku miedzy upadłym światem i wybranymi jest jeszcze inna klasa, której Bóg okazał w obecnym Wieku wiele miłości. Jest to klasa usprawiedliwionych przez wiarę. Nie mamy tu na myśli tych spośród usprawiedliwionych przez wiarę, którzy przystąpili do poświęcenia, ale tych którzy nie uczynili poświęcenia. Chociaż istotnym celem usprawiedliwienia przez wiarę w Wieku Ewangelii było przygotowanie odpowiednich jednostek do poświęcenia i wyboru, to jednak znaczna większość – niestety – nie uczyniła z usprawiedliwienia należytego użytku. Niemniej bezinteresowna miłość Boża działała w stosunku do nich. W rzeczywistości do każdego z nich nawet przed usprawiedliwieniem, litując się nad nimi, że znajdowali się w tak zgubnym, bezradnym i oddalonym położeniu, i to do tego stopnia, iż pobudziła niektórych spośród ludzkich Swych synów i sług aby głosili im pokutę i za pomocą Słowa wzbudzili w nich nienawiść do grzechu i pragnienie zaniechania go, a miłowania sprawiedliwości i czynnego jej praktykowania. Niewątpliwie krok ten był przejawem bezinteresownej miłości Bożej. Następnie, gdy już zaczęli uprawiać pokutę, Bóg polecił niektórym spośród Swych synów i sług, by dopomagali im Słowem do uznania Jezusa za swego Zbawcę, przez wiarę w Jego zasługę i dostąpili usprawiedliwienia i pokoju z Bogiem. W dziale tym widzimy znów działanie miłości Boskiej. Bóg posługuje się również Swymi synami i sługami spośród ludzkości, by pomóc usprawiedliwionym z wiary w poznaniu więcej Prawdy w dalszym oczyszczaniu z brudu ciała i ducha i we wzmożonym praktykowaniu sprawiedliwości. I w tym wypadku działanie Boże jest wyrazem bezinteresownej miłości. Fakt, że Bóg działa niezmordowanie przez wiele stuleci tym bardziej świadczy o Jego miłości, a fakt, że nie ustaje nadal w działaniu na

poprzednia stronanastępna strona