Teraźniejsza Prawda nr 170 – 1957 – str. 12
powstrzymania od grzechu wszystkich przyszłych nowych porządków istot jakie będą stwarzane – rzecz, którą wnioskujemy z faktu, i z po skończeniu się Tysiąclecia nigdy więcej grzech nie podniesie głowy do góry. Znowu widzimy Boską cudowną mądrość w dozwoleniu rodzajowi na upadek gdyż przez upadek jednego człowieka (Rzym. 5:12-21) grzech i jego skutki są przekazywane z rodziców na dzieci; ponieważ w ten sposób są pokazane okropne skutki grzechu rodziców przez dziedziczność na ich nieurodzone pokolenia jako rzecz, która spowoduje, że rodzice będą nienawidzieć i unikać grzechu o wiele więcej z powodu jego skutków na ich potomstwo, gdy raz wejdą w przeciwne doświadczenia z ich odpowiednimi naukami wyciągniętymi z pierwszych doświadczeń. Ponadto myśl o zaraźliwości grzechu i jego skutkach będzie w odpowiednim czasie pomocną względem reformacji w przeciwnych doświadczeniach. Jeszcze większa cecha mądrości jest pokazana w zmniejszeniu cierpienia rodzaju do minimum przez uczynienie wszystkich upadłymi w potępieniu jednego człowieka (Adama) za przekroczenie jego; albowiem to utorowało drogę jednemu człowiekowi by przez śmierć za jednego mógł wybawić wszystkich z potępienia, przez stanie się odpowiednim zastępcą wobec sprawiedliwości za jednego grzesznika, gdyż sprawiedliwość wymaga życia za życie, a doskonałe życie za doskonałe życie; gdyby więc Bóg stworzył doskonałe ludzkie istoty w liczbie 20.000.000.000 ludzi, którzy żyli a następnie wystawiłby wszystkich pojedynczo na próbę życia, bez znajomości grzechu przez doświadczenie albo obserwacje, to Adam będąc przykładem tego, co doskonały człowiek uczyniłby w takich okolicznościach, widzimy, że wszyscy podobnie do niego popadliby w grzech, a przeto ściągnęliby na się potępienie z własnej woli. Lecz taka ewentualność wobec sprawiedliwości wymagającej doskonałego życia za doskonałe życie, wymagałaby 20.000.000.000 doskonałych ludzi jako zbawców aby umarli za 20.000.000.000 poszczególnie próbowanych i upadłych ludzi. Tym sposobem za jednym mistrzowskim” po ciągnięciem mądrość wybawiła 19.999.999.999 doskonałych żyć a przeto zapobiegła podwajaniu się ludzkich cierpień przez zarządzenie potępiające wszystkich w jednym człowieku i przez odkupienie wszystkich przez jednego człowieka właśnie tak jak św. Paweł naucza do Rzym. 5:12-21. Mądrość miała inne przyczyny dlaczego nie przyjęła takiego planu aby próbować wszystkich pojedynczo, a potem wybawiać wszystkich przez poszczególnych zbawicieli; albowiem niektórzy, zaiste wielu z takich niedoszłych wybawicieli mogłoby upaść. Tym sposobem nie tylko ci, których oni chcieliby zbawić nie byliby wybawieni, lecz upadek niektórych z nich wymagałby dodatkowych zbawców; wszystkie te powiększające się cierpienia przeważałyby te, które były zastrzeżone
kol. 2
w planie opracowanym przez Boską mądrość. Ponadto wszyscy ci wybawcy za ich ofiarę złożoną z siebie rościliby prawo do tak wysokiej nagrody, jaka była istotnie zapewnioną w planie dla naszego Pana. To spowodowałoby tak wielką ilość istot osiągających Boską naturę, iż nie tylko byłoby ich za wiele na tym poziomie, lecz również za wiele aby zrobić praktyczny użytek z Boskiej klasy w jej przyszłym twórczym dziele. Mądrość, ma się rozumieć, zabroniła na podobną rzecz.
Ponadto w fakcie, że rodzaj ludzki składałby się z wierzących i nie wierzących, mądrość Boża widziała, iż inne praktyczne dobrodziejstwo mogłoby być osiągnięte z dozwolenia na grzech wśród ludzi. Podczas gdy najlepsze co Boska mądrość mogła uplanować dla nie wierzącej klasy, to jest, aby przyprowadzić przeważającą większość z nich do wiecznego doskonałego ludzkiego życia na ziemi przez doświadczenie z grzechem i wynikającym doświadczeniem z sprawiedliwością, a które by skutecznie okazywały niekorzyść grzechu, a korzyść zastosowania się do sprawiedliwości; mądrość wiedziała i to, że wiara wiernej klasy mogłaby być tak użytą wśród doświadczeń ze złem, iż rozwinęłaby ich do tak wysokiego stopnia charakteru, że najlepsi z nich byliby sposobni do Boskiej natury a reszta do pewnej niższej duchowej natury niż Boska, Logiczność tego jest widoczną gdy weźmiemy pod uwagę, że nie wierząca klasa nie może chodzić wiarą – oni nie mogą ufać Bogu ukrytemu podczas gdy wierna klasa żyła, wyrażając „choćby mię i zabił przecie w Nim będę ufał”. Jako skutek niewiary niewiernej klasy powoduje, że uciekają się oni d o wszelkiego rodzaju gwałtów wobec prawa Boskiego, aby uwolnić się od czynów i warunków, które sprowadzałyby im ziemską krzywdę lub przeszkodziły w osiągnięciu ich pragnień, podczas gdy wierna klasa będzie cierpieć wszystko raczej niż zasmucić Boga i znosić wszystko aby tylko spodobać się Bogu.
Dlatego Boska mądrość uplanowała dopuścić pierwszą klasę aby obecnie miała swoje doświadczenie ze złem a później doświadczenie z dobrem, ponieważ gdyby zło nie panowało na świecie oni nie mogliby poddać się próbom obecnie niezbędnym do rozwinięcia charakteru nadającego się do wybranego zbawienia; przeto zostało uplanowane, że wierna klasa teraz będzie próbowaną czy dostosuje się do tego zbawienia, i pozostanie wierną Bogu wśród najbardziej krytycznych prób. Wierni znosząc takie próby, mogą rozwinąć o wiele doskonalszy, silniejszy i pełniejszy charakter niż klasa nie wierząca będzie w stanie to