Teraźniejsza Prawda nr 49 – 1930 – str. 92

kontroli — są podane, że rozpuszczą się. Według jego zastosowania mieszkanie Boga w Plejadach spali się! On widocznie nie rozumie, że niebiosa w 2Piotra 3:12 wyobrażają władze duchowej kontroli, ponieważ te ostatnie jako „eklezjastyczne elementa”, on łączy w przeciwieństwie do niebios, z których Szatan był wyrzucony w roku 1914.

      Tu jest jasny dowód, że nie uznaje niebios z 2 Piotra 3:12, aby miały być symbolicznymi, lecz Boskim mieszkaniem. Jego pogląd jest więc gorszym od poglądu nominalnego kościoła, z tej przyczyny, że mieszkanie Boże ma być rozpuszczone czyli spalone. Usiłując poprzeć swój błąd o zrzucenia Szatana z nieba w roku 1914, Pismem Świętym, dlatego wytworzyło tak dziwne zawikłania.

      W par. 16 znów powtarza, że Szatan miał prawo do panowania nad rodzajem ludzkim i uczy, że Bóg mu dał to prawo do 1914. Ta nauka czyni Boga częściowo odpowiedzialnym za szatana, zło i grzech. Nawet narody pogańskie, którym Bóg dozwolił mieć prawo do panowania nie wykonywali tego jako prawo od Boga. lecz jako władzę Boskiego zarządzenia, ażeby anarchia nie przyszła (Rzym. 13:1-6). Człowiek indywidualnie i zbiorowo przez grzech Adama utracił prawo panowania nad ziemią, a to prawo było oryginalnym podobieństwem Bożym (1Moj. 1:26). A jeżeli Bóg nie dał grzesznemu człowiekowi prawa panowania nad ziemią, to na pewno nie dał grzesznemu szatanowi. Chrystus, począwszy od Kalwarii, otrzymał to prawo „ten co do niej ma prawo, którą mu dał” — (Ezech. 21:27) i dlatego szatan nie mógł mieć tego prawa do roku 1914, ani też nie miał, jak udowodniliśmy. Że czasy pogan nie były prawem panowania 2520 lat, jest widoczne z faktu, że przez ostatnie 1881 z tych lat (od 33 do 1914) Chrystus miał prawo do panowania, choć nie zaczął go wykonywać aż w roku 1878. Co on mówi w 18 par. o „narodzeniu narodu”, to już odpowiadaliśmy. (P. No 78)

      W Z ’25, 323-327 jest artykuł pod tytułem „Wezwanie Do Czynu” (A Call to Action). gdzie pisarz w par. 6-9 przekręca Izajasza 62:10, co w krótkości wyjaśnimy: „Przechodźcie (bramę poświęcenia Mat. 7:13) przechodźcie (bramę śmierci przez wypełnienie poświecenia) przez bramy; gotujcie drogę ludowi (przez poświecenie do gościńca świętobliwości) ; wyrównajcie, wyrównajcie gościńce (przez nauczanie prawd restytucyjnych), wybierzcie kamienie (błędu), podnieście chorągiew (prawdy i sprawiedliwości) do narodów”. Komentarze w nawiasach są myślami „wiernego sługi”. Tak rozumując, jest to napomnieniem, mianowicie dla ludu Bożego podczas żniwa, jak on to zastosował i wypełniło się. Lecz paragraf, którego przeglądamy, stosuje to Pismo po czasie od 1918 do '”narodu”, którego „narodzenie” już zegzaminowaliśmy w Ter. Pr. (P. No. 78), i znów nauka „wiernego sługi” została w tern przekręcona, bez żadnego dowodu do usprawiedliwienia. Par. 26, rozważany w łączności z setkami odrzuceń, rzuca światło na to, co on myśli o „Onym Słudze”, gdy pisze: „Niektórzy zniesławiają Pana mówieniem, że On każdy szczegół Prawdy polecił jednemu człowiekowi (jest to przebiegłe, szkodliwe i fałszywe przedstawienie nauki, że cały skarbiec Prawdy był oddany do rozporządzenia „onemu słudze”), i że światło Prawdy zamiast świecić coraz więcej według obietnicy, przestało świecić w roku 1916 (roku śmierci „Onego Sługi”); i że od tego czasu nie ma nic więcej do czynienia. Powyższy wyjątek stawia słomianego straszaka, a później kopnięciem obala go. Celem takiego pisania jest, aby poddać myśl, że światło świeci przez Towarzystwo a szczególnie przez jego prezydenta. Tylko słabi i źle poinformowani mogliby to twierdzić, że „on sługa” dał zupełne światło aż do dnia doskonałego. Światło świeci nadal od jego śmierci, a ponieważ to, co on dał, było światłem, a nie ciemnością, następujące światło jest w harmonii i wychodziło z tego co on dał: To światło nie dało ciemności na setki wyjaśnionych przedmiotów „Onego Sługi”
kol. 2
tak jak nauki prezydenta Towarzystwa. Podobnie do Jannesa i Jambresa. prezydent Towarzystwa zamiast światła, przedstawia coraz to więcej ciemności, twierdząc, że to jest postępująca Prawda. Takimi były twierdzenia i postępki każdego przesiewacza od pierwszego przesiewacza, p. Barboura, w czasie pierwszego przesiana, do prezydenta Towarzystwa głównego przesiewacza ostatniego przesiania w czasie żniw. Niech lud Boży ma się na baczności: prezydent Towarzystwa, jako główny sługa szatana między ludem Bożym, daje światłość za ciemność, a ciemność za światłość. Jeżeli to, co on liczy, ma być światłością, to to co wierny sługa dał, musiałoby być ciemnością. Więc który z nich dał światło — ponieważ setki przedmiotów nie zgadzają się z sobą? Bóg mówi, że „wierny sługa” dał je. (Łuk. 12:42-44; Mat. 24:45-47; 4 Moj. 4:16). f Bóg mówi. że prezydent Towarzystwa jest pijany błędem i coraz więcej jest zaślepiany ciemnością (Mat. 24:48-51: Zach. 11:15-17). Niech Bóg będzie prawdziwym, choćby to wszystkich ludzi uczyniło kłamcami.

      W 38 par. bardzo mocno przekręca Izaj. 30:26, co podamy z komentarzem: „światłość” też (nauki) miesiąca (Księżyca – Starego Testamentu) jako (jasne jak) światłość słoneczna (nauki Nowego Testamentu) a światłość (nauki) słoneczna (Nowego Testamentu) będzie w siedmionasób (doskonale jasne) dnia (tysiącletniego), którego zawiąże Pan (uleczy) złamanie (od Boga przez grzech) ludu swego, a ranę (przekleństwo i skutki) zbicia jego uleczy”. Artykuł, którego przeglądamy, przekręca znaczenie, że księżyc jest wyrażona wola Boża i twierdzi, że ustęp uczy, że Boska wyrażona wola jest teraz tak jasną, jak słońce dla Jego ludu. Ustęp ten odnosi się jednak rzeczywiście do Tysiąclecia. Nie jest prawdą, ażeby wola Boża była dziś tak jasną jak słońce. Przeciwnie, Słowo jest teraz „pochodnią nogom naszym i światłością ścieżce naszej” wśród wiele niepewności i ciemności — „jako światło w ciemnym miejscu świecące”. Artykuł określa, że słońce jest światłem Królestwa Bożego. Lecz światło Kościoła nie jest teraz jeszcze siedmiorakie — zupełnie jasne. Dlatego Jego określenie światła słonecznego, jako siedmiorakiego jest nieprawdziwym i przeciwne faktom — jest ciemnością za światłość.

WYLANIE DUCHA

      Jeden z szampionowych artykułów prezydenta Towarzystwa podaje ciemność za światłość; odrzuca nauki „Onego Sługi” na korzyść swoich „nowych poglądów” a jest nim artykuł „Duch Święty Wylany” w Strażnicy z roku 1925, str. 371-375. w którym ogromnie przekręca jasne tłumaczenie „wiernego sługi” proroctwa Joela 2:28,29, które tak pięknie i jasno opisuje w wierszu 29 wylanie Ducha, dla Kościoła w wieku Ewangelii, a w wierszu 28 wylanie Ducha dla świata w Tysiącleciu. Lecz artykuł, którego przeglądamy, odrzuca dwojakie zastosowania i stosuje oba wiersze do wieku Ewangelii, że sługi i służebnice są literalni żydowscy bracia na początku tego wieku, a wszelkie ciało jest reszta żydowskich braci; w dodatku wyobrażają także braci z pogan, zebranych z różnych narodów podczas wieku Ewangelii a szczególnie od 1918 roku. Jego głównym argumentem” jest, że Św. Piotr podaje ten ustęp w Dziejach Apostolskich w 2 roz. i stosuje to do wieku Ewangelii. Na to możemy odpowiedzieć, że podanie tego ustępu przez Św. Piotra nie było w celu tłumaczenia do jakich wieków to się odnosi, lecz, aby odeprzeć żydowskie posądzanie ich o opilstwo skierowane przeciw niemu i jego współapostołom (Dz.Ap. 2:13). Piotr zaprzecza, aby objaw, którego żydzi byli świadkami był pijaństwem (w. 15), i zapewnia ich, że jest to objaw wylania Ducha świętego, nic grzechem, lecz wydarzeniem potwierdzonym od Boga przepowiedzianym przez Joel (w. 16). Potem powtarza to miejsce u Joela jako wylanie Ducha Świętego, lecz nie tłumaczy ani nie stosuje to do niczego, lecz aby tylko dowieść

poprzednia stronanastępna strona