Teraźniejsza Prawda nr 48 – 1930 – str. 67

przeciwnie, a mianowicie – że zwolennicy Towarzystwa – którzy otrzymali płaszcz po rozdzieleniu muszą być pozaobrazowym Elizeuszem. Aby uniknąć tego wniosku, po sześciu tygodniach odrzucił brata Russella tłumaczenie, które potwierdzało nasz pogląd i wyszedł z nowym poglądem, to jest, że Eliasz wyobraża głowę (wodzów Towarzystwa) a Elizeusz ciało (zwolenników Towarzystwa). Sześć tygodni po naszym ogłoszonym zbiciu jego poglądu wprowadził trzeci pogląd, tj.. że Eliasz wyobraża Maluczkie Stadko do roku 1918, a Elizeusz takowe od roku 1918. Po naszym zbiciu tej myśli znów zmienił swój pogląd, dając czwarty pogląd, że Eliasz nie wyobraża żadnej klasy lecz pracę, tj. pracę do roku 1918, i że Elizeusz nie wyobraża żadną klasę lecz pracę od roku 1918. W żadnym czasie nie był w stanie zharmonizować z jego trzecim i czwartym poglądem faktu, że Elizeusz był z Eliaszem przed ich rozdzieleniem, co ma przypuszczalnie wyobrażać twierdzącą zmianę w 1918, z obrazu Eliasza na obraz Elizeusza – teraz uznane pracą. Ma się rozumieć, że każda następna jego zmiana była powodem naszego zbijania poprzedniej, i na pierwszy rzut oka są one jawnym dowodem „głupstwa” jego różnych poglądów. Możemy jeszcze sobie przypomnieć, że gdy daliśmy dowód, że wierny i roztropny sługa był jednostką (nasz Pastor) że zły sługa musi być inną jednostką (J.F. Rutherford), zmienił on zaraz swój pogląd na twierdzenie, że wierny i roztropny sługa był klasą „jego resztką” i że zły sługa jest dlatego klasą, tj. wszyscy ci z poświęconego Pańskiego ludu, których on nazywa „opozycją”. Znów gdy daliśmy dowód że od roku 1914 znajdujemy się w Epifanii i że dlatego pracą kapłańską jest względem Kozła Azazela, aby ujść tych dowodów, które wskazywały, że jego stronnicy są częścią tego kozła, musiał z konieczności zmienić nauką że nowa dyspensacyjna praca zaczęła się w roku 1918 i że tą pracą jest żęcie Wieku Ewangelii. Powyższe dowodzi, że każde wykazanie jego społeczności i identyczności ze złem zmusiło go do zaniechania dawniej wyznawanej Prawdy a do wprowadzenia błędu w miejsce tejże w tym celu aby uniknąć dowodu jego właściwego stanowiska i pracy między ludem Bożym, a to samo jest pewnym dowodem jego głupstwa z którego nie może się tłumaczyć.

PRYSKANIE BŁOTEM – NIE ŚWIATŁEM BŁYSKAWICY

      Jego teraźniejszy pogląd jest, że od roku 1918, a szczególniej od 1922, a jeszcze więcej szczególnie od 1926, wielki postęp w rozwijaniu się Prawd przez Towarzystwo jako przypuszczalną Boską organizację przychodzi. Twierdzi, że to dzieje się z powodu przyjścia naszego Pana do Jego świątyni w roku 1918. aby wypróbować Jego lud. Na dowód tego podaje Mal. 3:1-3. Te Ustępy uczą rzeczywiście, że nasz Pan przy Jego wtórej obecności miał przyjść do Jego Świątyni (prawdziwego Kościoła) i próbować go. Lecz te ustępy pokazują, że ta próba zaczęła się już rychło w Paruzji. (Kto będzie mógł znieść dzień przyjścia Jego? – Paruzja była dniem Jego przyjścia) i że wchodzi daleko w Epifanię (a kto się ostoi gdy się On okaże? – literalnie objawi – zepifanizuje – tj. kto utrzyma stanowisko wysokiego powołania podczas Epifanii?). Próby w Paruzji odłączały klasę wtórej śmierci od tych, którzy zatrzymali Ducha Św. jak brzmi pytanie: „Kto będzie mógł znieść (wytrwać i utrzymać się jako Nowe Stworzenie)”? Próba odbyła się podczas pięciu przesiewań żniwa, począwszy z pierwszym w roku 1878. (1Kor. 10:1-14). Próby zaś w Epifanii decydują, kio zatrzyma swoje stanowisko (Rzym. 5:2) w wysokim powołaniu i kto odpadnie od takowego do Wielkiego Grona, jak pytanie mówi: „Kto się ostoi?” Ta próba odbywa się przez szóste przesiewanie w Epifanii. (2Tym. 4:1). Więc Mal. 3:2 dowodzi, że przyjście Pana do Jego
kol. 2
Kościoła, aby go próbować, odbyło się w roku 1874, na początku dnia Jego przyjścia, i dlatego zbija wyraźnie pogląd, że to wypełniło się w roku 1918. Dlatego począwszy od roku 1874, chwalebna Prawda miała być szczególnie rozwiązywaną, a nie od roku 1918, 1922 i 1926. A rzeczy, które J.F. Rutherford wywodzi, sprzeciwiają się coraz to więcej rzeczywistym Prawdom Paruzji i Epifanii i muszą być błędem a nie prawdą – błotem a nie światłem. Takowe są gorsze od symbolicznej mętnej wody i ponieważ w ostatniej Prawda przewyższa błąd, gdy zaś w jego nowych poglądach błąd bardzo góruje nad Prawdą. Dlatego podaje symboliczne błoto, którem pryska czystą i zadawalniającą serca Prawdę.

      Mówi bardzo wiele o świetle błyskawicy wychodzącym z Kościoła – o jego naukach jakoby były oświeceniem od Pana. Biblia nigdzie nie mówi, że światło błyskawicy wychodzi z Kościoła. Taka figura byłaby nieprawdziwą do podstawy figury, ponieważ błyskawica wychodzi z nieba a nie z budynku. Ani nigdzie Biblia nie używa symbolicznej błyskawicy, która udziela światła Kościołowi. Jest mowa o świetle błyskawicy wychodzącym z Boskiego tronu i przymiotów – niebieskich rzeczy – (Obj. 4:5: Ezech. 1:13, 14) lecz nigdy z Kościoła; a Biblia podaje że misją błyskawic jest objawianie spraw symbolicznych niebios i ziemi – fałszywych religii i społeczeństwa (Psalm 77:19; 97:4) a nigdy spraw prawdziwego Kościoła. Następnie podajemy wszystkie ustępy Pisma Św. w których jest użyty wyraz błyskawica, symbolicznie lub obrazowo, i są one w harmonii z naszymi twierdzeniami odnośnie ich źródła i poselstwa, lecz w żadnym wypadku nie odnoszą się do J.F. Rutherforda poglądów i jego źródła i poselstwa błyskawic: 2Moj. 19:16; 20:18; 2 Jan 22:15; Job 28:26; 37:3; 38:25. 35; Psalm 18:15; 77:19; 97:4; 135:8; 144:7; Jer. 10: 13; 51:16; Ezech 1:13, 14; Zach. 9:14; Obj. 4:5; 8:5; 11:19; 16:18. Jedyne inne miejsca tego słowa znajdują się w Dan. 10:6; Nah. 2:4; Mat. 24:27; 28:3; Łuk. 10:18; 17:24 gdzie bez wątpienia jest odnoszenie literalne. Prosimy naszych czytelników, aby przejrzeli te ustępy, a dowiedzą się, że nie ma w nich żadnej myśli, że błyskawice wychodzą z prawdziwego Kościoła i oświecają go. Literalna błyskawica w domu zapaliłaby go i oślepiła w nim mieszkających. Co za głupstwo uroiło się w myśli, którą przeglądamy. Dlatego J.F. Rutherforda przypuszczalne błyskawice są niczym więcej jak jawnym rzucaniem błota.

POWRÓT CHRYSTUSA PRAWDZIWYM – A NIE UDANYM

      Innym z jego błędów jest myśl, że nasz Pan przy [ego wtórej obecności nie przyszedł z powrotem na ziemię lecz zostaje w niebie. Według niego wtóra obecność nie jest żadną obecnością, lecz pracą, którą Pan wykonuje pozostając tam gdzie wstąpił 40 dni po Jego zmartwychwstaniu. Zgadzamy się z naszym Pastorem (br. Russellem) że Pan mógł wykonać Jego pracę wtórej obecności bez opuszczenia nieba, lecz z nim także zgadzamy się, że to nie jest sposób, którego Pismo Św., podaje. Kontrast Jego odejścia i powrotu w Ew. Jana 14:2,3 dowodzi że Jego wtóre przyjście, miało być rzeczywiste i osobiste. Jego przyjście w podobny sposób jak odszedł dowodzi lej samej myśli. (Dz.Ap. 1:11) Nasze spotkanie się z Nim na powietrzu dowodzi Jego osobistego powrotu na ziemię przy Jego wtórej obecności (1Tes. 4:17). Jego pozostawanie w niebiesiech aż do czasu naprawienia wszystkich rzeczy znaczy, że opuścił niebiosa i przyszedł na ziemię w tym czasie. (Dz.Ap. 3:19-21). Porównując z przypowieści o szlachcicu, jego odejście do dalekiej krainy aby otrzymać królestwo za Jego powrotem, pokazuje że powrót naszego Pana jest tak osobisty i prawdziwy, jak Jego opuszczenie ziemi do nieba. Jego zstąpienie z nieba (1Tes. 4:16)

poprzednia stronanastępna strona