Teraźniejsza Prawda nr 47 – 1930 – str. 62

      Odpowiedź: Wielkie Grono nigdy nie przejdzie przez drugą zasłonę, ponieważ to odnosi się do Najwyższego Kapłana świata, który przez śmierć opuszcza warunki pozaobrazowego miejsca świętego, to jest z ducha spłodzonego Boskiego stanu i wchodzi do stanu pozaobrazowego miejsca Najświętszego, do urodzonego z Ducha stanu Boskiego. Ponieważ Wieikie Grono jako takie ma swoje miejsce na dziedzińcu i nie jest w miejscu świętem, choć jednostki, będąc jeszcze częściami Najwyższego Kapłana świata, byli w miejscu świętem, to jako członkowie Wielkiego Grona, nie mogą przejść z dziedzińca znów do Miejsca Najświętszego. Pamiętajmy o tern. że wyrażenie – przejść za drugą zasłonę – nie może być zastosowane, jak tylko do tych, którzy pozostaną członkami Najwyższego Kapłana świata aż do końca. Poprawiwszy niewłaściwą formę, w której pytanie było dane, odpowiemy, co pytający miał na myśli: „Kiedy Wielkie Grono opuści ziemię?” Do tego odpowiadamy, że nie wiemy na pewno. kiedy. Prawdopodobnie niektórzy z członków Wielkiego Grona pozostaną tu aż do końca Epifanii; lecz nie jest jeszcze wyraźne, abyśmy mogli dać stanowczą odpowiedź na to pytanie. Może być. że Pan nigdy nam nie da jasnego światła na tę kwestie, będąc w ciele. W każdym wypadku w teraźniejszym czasie jest lepiej wstrzymać się od niepewnych odpowiedzi.

      Pytanie: Jakie zaopatrzenia dla naszego bezpieczeństwa powinniśmy uczynić podczas Armagedonu?

      Odpowiedź: Najlepsze zaopatrzenie dla naszego bezpieczeństwa jako nowych stworzeń, o którem wiemy, jest dorada naszego Pana w Ewangelii Łukasza 21:36: „Przeto czujcie, modląc się na Każdy czas abyście byli godni ujść tego wszystkiego, co się dziać ma. i stanąć przed Synem Człowieczym.” Najlepsze zaopatrzenie dla naszego bezpieczeństwa, jako ludzkie istoty, o którem wiemy, jest dorada u Sofoniasza 2:3: „Szukajcie Pana wszyscy pokorni na ziemi, którzy sąd Jego czynicie, szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, snać się ukryjecie w dzień zapalczywości Pańskiej.” W czynieniu tych rzeczy będziemy mieli Boga po naszej stronie jako naszego Zaopatrzy cielą podczas Armagedonu i podczas wszystkich innych czasów. Dla ziemskiego bezpieczeństwa Jego ludu podczas Armagedonu wierzymy, że dorada, jaką nasz Pan dał Swoim uczniom, którzy mieszkali w Judei i Jeruzalemie przed obaleniem Jeruzałemu przez Rzymian, stosuje się do tej zasady; uciekać do bezpiecznego miejsca, do którego nie łatwo rewolucjoniści mogą przyjść – tak jak chrześcijanie w Judei i Jeruzalemie, w harmonii z tą doradą, uciekli do Pełli, za Jordan, gdy Rzymskie zdobycie, ukompletowane w Galileji. obróciło się na Judeje i Jeruzalem. My tu w Ameryce nie mamy prędzej uciekać, aż kompletnie od mówczego narzędzia do publiczności będziemy odcięci: ponieważ symboliczne trzęsienie ziemi nie przyjdzie prędzej do Ameryki, aż wielki pozaobraz Jezusa będzie od sposobności do naszej publicznej służby kompletnie odcięty. Gdybyśmy przed tern czasem uciekali, powstrzymywalibyśmy się od naszego poświęcenia. W innych krajach ucieczka nie powinna być prędzej powzięta, aż trzęsienie ziemi (we Włoszech) się zacznie. Równocześnie można czynić przygotowania do ucieczki, zwłaszcza w niektórych odosobnionych górnych miejscowościach, do których inni mieli by trudny przystęp, gdzie byłoby wiele wody, opału, dziczyzny, ryb itd. i gdzie by można warzywa hodować. Góry jakiejkolwiek wysokości mają zimny klimat. Dlatego okolice w południowych stronach, z wystawieniem (powietrzem) od południa, byłyby korzystniejsze, z powodu mniejszego używania opału, byłoby mniej dymu we dnie, ażeby się nie zdradzić. Nie radzimy ażeby gromadzić się w Kolon je lub w Komunistyczny sposób w znacznych gromadach i blisko jedni drugich, aby nie pociągać za sobą nie życzliwej uwagi. W ogólności, jedna rodzina, lub żyjący jako jedna rodzina, byłoby najlepiej. Można mieć pod dostatkiem haki i linki do łowienia ryb, łapki do dziczyzny, bronie palne, które wystrzelają spokojnie,
kol. 2
z wielkim zapasem amunicji dla polowania, warzywnych nasień i narzędzi, które by mogły być potrzebne do takiego życia. Wszystkie miasta, miasteczka, wsie i otwarte miejscowości będą nawiedzone i dlatego powinniśmy wyprowadzić się od nich i nie powracać prędzej aż po rewolucji. Nikomu oprócz tych co mają uciekać, nie ma być o tern mówione. Co się tyczy naszych światowych krewnych, dla których nie mamy obowiązku starania się o nich, nie powinniśmy, dlatego że są naszymi krewnymi, ich brać ze sobą, ponieważ dorada do takiej ucieczki jest dana jedynie ludowi Bożemu, a Pan życzy Sobie, ażeby inni dla ich karności mieli być wystawieni na gniew tego dnia z wyjątkiem jeżeli potrzebowalibyśmy kogokolwiek jako pomocnika, takiego któremu można by ufać, cichą, sprawiedliwą i niepoświęconą osobę, czy krewną lub nie, która by odpowiadała takiemu (Sof. 1:3) charakterowi. Nadzwyczajnej pozorności będzie trzeba posiadać, aby nie zdradzić naszych zamiarów w szukaniu stosownego miejsca. Skryty dom lub budka w lesie, które można zbudować, mianowicie w gęstych lasach w górach, służył by dobrze temu celowi, mianowicie, ażeby okna były dobrze zasłonięte w nocy, ażeby nie zdradzić się światłem, gdzie byłaby nawet w bliskości jaskinia, która by w wypadku mogła także być użytą dla bezpieczeństwa. Idźmy dlatego z tą sprawą do Pana w modlitwie, ufając, bez niepotrzebnych trosk, w Jego opatrzność, aby kierował nas w tym właściwie. O tym nie powinniśmy wspominać innym, poza obrębem Epifanii. – P 1930, 95.

      Pytanie: Czy jest właściwą rzeczą w końcu tego wieku zastosować wyraz „Pastor”’ jako urzędowe oznaczenie do kogokolwiek z wyjątkiem brata Russella jako wybranego Pastora przez wielu zborów i jako „onego sługi”?

      Odpowiedź: Wyraz „pastor” określa naprzód pasterza literalnych owiec. Potem ponieważ według Pisma Św. lud Boży jako całość jest nazwany trzodą a indywidualnie owcami, to ci którzy ich doglądają są figuralnie nazwani pasterzami czyli pastorami. Ten wyraz jest zastosowany wprost do wszystkich miejscowych starszych (Efez. 4:11) i bardzo wprost i wyraźnie jest zastosowany do wszystkich urzędowych sług Kościoła (1Piotra 5:1-5) Wyraz Książe pasterzy (w poprzednim tłumaczeniu „główny pasterz”) i literalne podanie pierwszej części drugiego wierszu jest mianowicie do punktu: „Paście trzodę Bożą”. Tytuł „pastor” nie odnosi się przy końcu tego wieku jedynie biblijnie do brata Russella, jako wyłącznie do niego jako „Onego Sługi'” jak J.F. Rutherford nauczał i pisał. Że nasz pastor nie myślał, że ten wyraz stosował się jedynie do niego, jest widoczne z faktu, że wszystkich regularnych i posiłkowych pielgrzymów nazywał pastorami, jak np. pastor Barton, pastor Draper. itd. itd., w gazetkach, które jako ogłoszenia publicznych wykładów z biura w Brooklynie wysyłano. Z udawaną pokorą J.F. Rutherford nie chciał być wybierany pastorem różnych zborów, nie chciał być również nazwany ”pastor Rutherford” po wyborach jako prezydent towarzystwa twierdząc, że jedynie brat Russell był obrany i nazwany pastorem, i dlatego życzył sobie, aby wybrali go jako „Radnego”, to jest doradcę, w tych zborach, którzy życzyliby sobie uznać go jako sługę Prawdy. Odmówiwszy biblijne określenie, stosujące się do niego i innych urzędowych braci, w bluźnierczy sposób przywłaszczył dla siebie tytułu – Radny (Izaj. 9:6) – który stosuje się tylko do naszego Pana! Gdy zwrócono mu uwagę na jego bluźniercze przywłaszczenie, twierdził z charakterystyczną obłudą (Mat. 24:51), że przez długie lata był radnym jako adwokat i miał na myśli, aby bracia uznawali go jako radnego adwokata dla siebie. Taka jego prośba, jeżeli była zamierzoną, była nieporządnym wmieszaniem świeckiego tytułu w sprawy Kościoła. Lecz list, którego ogłosił na ten przedmiot dowodzi, że jako głowa religijnej organizacji, prosił aby zbory, które życzyły sobie go uznać przez wybory, uznawali go w specjalny sposób jako religijnego pomocnika,

poprzednia stronanastępna strona