Teraźniejsza Prawda nr 41 – 1929 – str. 51
Według tej myśli, nawrócenie, jakie ten artykuł naucza, jest tą częścią biblijnej pokuty, która decyduje porzucić grzech i czynić sprawiedliwość nim się kto nauczył wierzyć, że Bóg odpuści mu grzechy (poczytalnie) jeżeli przyjmie Jezusa jako swego Zbawiciela. Takie określenie nawrócenia jest mizerniejszym od nawrócenia głoszonego przez rewajwelistów, których nauka o nawróceniu składa się z „pokuty ku Bogu i wiary w naszego Pana Jezusa Chrystusa”. (Rewajweliści są to sekciarze wierzący w nagłe obudzenie się uczucia religijnego; mistyczne ich zebranie podniecające w nich żarliwość religijną podczas modłów wspólnych, sprowadzające na obecnych natchnienie kaznodziejskie i zamieniające niedowiarków na gorliwców. – Przyp. tłum.) Nawrócenie, jakie Biblia naucza jest procesem zupełnego odwrócenia się od złego do wyobrażenia Boskiego, a to jest praca naszego całego życia. „Zły sługa” nie tylko utracił prawdziwe określenie na pokutę (Bereański Komentarz na Dz. 3:19) lecz popadł w jeszcze głębszy błąd na ten przedmiot, aniżeli nominalny Kościół. Drodzy Bracia i Siostry, jak możemy, będąc w prawdzie, dozwalać na to, aby taka błądząca i pełna konfuzji osoba miała być jeszcze naszym nauczycielem.
Ażeby dopełnić do jednostronnego i niekompletnego określenia serca tego artykułu, – zdolności uczuć i jego zawartości – przywiązanie i pobudki (przypuszczalnie, nie pobudki, które przychodzą z rozumu) – musimy dodać, że słowo „serce” jest często użyte w Biblii i wyobraża też wolę, jak następujące ustępy tego dowodzą: – Mat. 15:18, 19; Mar 3:5; Łuk. 8:15; 21:14; Dz. 7:51; 11:23; Rzym. 2:29, 10; 1Kor. 4:5; 7:37; 2Kor. 9:7; 1Tes. 2:4; Żyd. 4:12; Obj. 2:14.
Artykuł, którego przeglądamy, uczy, że kto się poświęcił, zaczyna sobie wyrabiać wiarę w krew Jezusa jako zasługę, która odpuszcza mu jego grzechy. Drodzy Bracia i Siostry, możemy widzieć, że to jest namacalnym błędem, sprzeciwiającym się Biblii, która podaje, że wiara w krew Chrystusa jest dla (poczytalnego) odpuszczenia, a to dzieje się zaraz przed poczytalnym usprawiedliwieniem. (Rzym. 3:25, 26; 4:1 – 10, 22-23; 10:4; Dz. 16:31; Gal. 2:16). Artykuł ten sprzeciwia się doświadczeniom co najmniej jednego biliona wierzących w czasie wieku Ewangelii, którzy wierzyli w śmierć Jezusa dla odpuszczenia ich grzechów i przez to przyszli do pewnego stopnia pokoju z Bogiem, choć nigdy się nie poświęcili. Błąd ten, że przy poświęceniu człowiek zaczyna wierzyć, że jego grzechy są mu odpuszczone dla Jezusa został dlatego przez złego sługę przyjęty, ponieważ przyjął on fałszywą naukę, to jest, że przy bramie pozaobrazowego dziedzińca człowiek się poświęca. Miecz, który go uderzył około tej linii zaciemnił jego prawe oko na ten jak również na inne przedmioty. Jego bronienie błędów przeciwko atakom z punktu zapatrywania na różne prawdy, zmusza go do utracenia tych prawd, którym się on sprzeciwia! W ten więc sposób każde uderzenie miecza coraz więcej zaciemnia jego prawe oko. – Zach. 11:17.
KONFUZJA NA PRZYMIERZA
Największa jego ulubiona konfuzja jest względem przymierza Sary i przymierza ofiary. Nazywa on to dwie części jednego przymierza, że to wyobraża kontrakt czyli ugodę. Dlatego mówimy, że wchodzimy z Jehowa w pokrewieństwo ugody tego przymierza. Aby zbić ten błąd nadmieniamy, że biblijne przymierza są dwojakie (1) obietnice wiążące jedna stronę z drugą i to bezwarunkowo i (2) kontrakty, wiążące obie strony na pewnych warunkach. Przymierze z Noem (1Moj. 9:15; Izaj. 54:9) jest przykładem pierwszego, przymierze Mojżeszowe przykładem ostatniego (Gal. 3:18-21). Nasze przymierze przy ofierze nie jest częścią kontraktu, lecz bezwarunkową obietnicą z naszej strony, która tylko nas wiąże i utwarza się przez Boskie uznanie w przeszłości, nie przyszłości, łaski które wyrabiały
kol. 2
w nas poświęcającą wiarę w Boga i miłość do Boga, wiążące nas bezwarunkowo czynić cokolwiek Bóg życzy od nas. nawet aż do śmierci. (Psalm 50:5; Rzym. 12:1). Przymierze przy ofierze było uczynione z naszej strony z Bogiem jako bezwarunkowa obietnica, a nie ze strony Boga ku nam. Z drugiej strony przymierze Sary było znów innym przymierzem, (1Moj. 22:17, 18) bezwarunkową obietnicą – nie kontraktem – do nasienia – do tych, którzy mieli należeć do Chrystusa (Gal. 3:16, 28) a ci przed staniem się nasieniem – częściami Chrystusa – uczynili przymierze czyli obietnicę ofiarowania się Bogu, to jest ich ślub poświęcenia.
Twierdzić, że przymierza działające między Bogiem a nami są dwoma częściami jednego kontraktu wiążącego obie strony do pewnych warunków, przez którego wypełnienie pewne korzyści przychodzą dla Boga i dla nas. pokazuje zupełnie niezrozumienie przymierza ofiary – naszych ślubów poświęcenia i przymierza Sary, które są dwa różniące się przymierza. – oba będące jednostronnych i bezwarunkowych obietnic (Gal. 3:20). Taki pogląd, którego przeglądamy, niszczy jednostronny charakter tych przymierzy i zmusza, ażeby pośrednik uczynił kontrakt działającym, ponieważ Bóg nie wstępuje w kontrakt lub ugodę z niedoskonałymi ludźmi bez pośrednika (Gal. 3:20). Jak bezwarunkowo daliśmy Bogu obietnice za Jego przeszłe łaski (Rzym. 12:1) – a nie jako warunki dotrzymania wysokiego powołania – aby czynić cokolwiek Bóg by sobie życzył, abyśmy czynili, Bóg bardzo ocenił tego ducha poddania się Jemu i z tej przyczyny spłodził nas Jego Duchem i dał nam, którzy się trzymamy wiernie Jego (Żyd. 3:14) pewne zarysy tych bezwarunkowych obietnic z 1Moj. 22:17, 18. Te obietnice, tak daleko jak stosują się do klasy Chrystusa są przymierzem Sary, które jest uczynione tylko dla tych, którzy otrzymali tego ducha, który przywiódł ich do poświęcenia i jest absolutnie bezwarunkowym dla nich. Do innych nie należy, jak tylko do tych, którzy są w klasie Chrystusowej. Z tej przyczyny działają teraz dwa przymierza, jedno przy ofierze nasze śluby poświęcenia – które uczyniliśmy Bogu bezwarunkowo (Ps. 50:5; Rzym. 12:1), a drugie Sary przymierze lub obietnica – które Bóg uczynił dla wiernych, ponieważ tylko wierni stanowią nasienie Chrystusa (Gal 3:15 – 18, 29). Tak więc są bezwarunkowe obietnice wiążące Boga do nasienia i bezwarunkowe obietnice wiążące nasienie do Boga; lecz te dwie obietnice nie są dwoma częściami kontraktu lub ugody; ponieważ każda strona jest przywiązana do drugiej przez bezwarunkowe obietnice przymierza – nie przez przymierze w ugodzie, jak artykuł uczy; a więc wyjawiona jest konfuzja pisarza, zaciemnianie się jego prawego oka.
Z naszej rozkoszy w Panu i w Jego służbie przestrzegamy stadko przed wilkami w odzieniu owczym; co się tyczy tych wilków jest nam smutno, boleśnie i nieprzyjemnie jeżeli musimy bronić trzodę i prawdę przeciwko takim zwodzicielom. Musimy doświadczać takiego smutnego uczucia, jeżeli bronimy trzody przeciwko „złemu słudze”, którego „nowe poglądy” – błędy – względem nowego stworzenia i śmierci, względem przypowieści o dziesięciu pannach i o kozłach i owcach w tym artykule krytykujemy. W Strażnicy z 1-go września 1923 ogłosił artykuł pod tytułem: „Metody zwodzenia”. Ogólnie mówiąc, aż do ostatniej strony określił badawcze oszukaństwo przekręcicieli w prawdzie tak akuratnie, że on, jako najwinniejszy z nich, musiał dobrze zbadać jego własne „metody zwodzenia”, a potem określił je czytelnikom jakoby były innych a nie jego.
Kto między ludem w Prawdzie był bardziej miotany każdym wiatrem podejścia aniżeli ci, co przyjęli jego zwodnicze nauki? Któż więcej jak nie on zwodniczo poprzekręcał nauki brata Russella? Któż więcej jak nie on „zły sługa” starał się wykazywać, że nauki brata Russella nie były jasne?