Teraźniejsza Prawda nr 40 – 1929 – str. 34

NIE DAWAJCIE MIEJSCA DIABŁU

(P 1929, 18)

      Gniewajcie się a nie grzeszcie, słońce niech nie zachodzi na rozgniewanie wasze. Nie dawajcie miejsca diabłu.” – Efez. 4:26, 27

      Ogólnie to Pismo nie było dobrze tłumaczone i zrozumiane. Zwykła idea odnośnie świętości jest ta, aby podczas swego całego życia pozostać jedynie nieskwapliwym i cichym. Powyższy tekst między innymi rzeczami jest tłumaczony, aby nakłaniał do takiej obojętności, często nazywanej nieskwapliwością. Ci. którzy trzymają takie poglądy świętości, mierzą właśnie ich chrześcijański stan przez ich zdolność nieposiadania żadnego poczucia na jakikolwiek przedmiot. Dla takowych zwycięstwo znaczy „kiełzanie języka i poczuć,” aby nigdy się nie gniewać. Musimy jednak zaprotestować przeciwko takiej nauce od przeciwnika, który stara się przeto ukołysać świętych do spania, kiedy powinni być trzeźwymi i czujnymi. Pismo Św. nie uczy o takim zwycięstwie, a ci którzy myślą że uczy, są zwiedzeni, i powinni się obudzić. Uznajemy, że nieskwapliwość jest jedną z zalet chrześciańskich – chwalebną, lecz nie jest główną zaletą, nie jest kontrolującą i rządzącą zaletą; i przestaje być całkowicie takową, jeżeli działa przeciwko złemu i niesprawiedliwości. Braterska grzeczność, pobożność i miłość są większe od nieskwapliwości i powinny dlatego ją kontrolować (1. Kor. 13:13). Paweł je wspomina, gdy mówi: „A teraz pozostaje wiara, nadzieja i miłość, lecz największa z nich jest miłość.”

      Tak, miłość jest główną ozdobą (gracją, zaletą) i powinna kontrolować wszystkich, którzy są Chrystusowi. To zgadza się właśnie z powiedzeniem Jezusa: „Nowe przykazanie daje wam, abyście się społecznie miłowali.” A gdy wyjaśnił jakby można wszystek zakon wypełnić, powiedział: „przez miłość do Boga i ludzi.” Amen. Niech więc ta zaleta rządzi nami, ponieważ: „Kto nie miłuje, nie zna Boga: gdyż Bóg jest Miłość.” Co więc nazywamy miłością? Według Biblijnego zastanowienia, Miłość nie jest swobodną obojętością, aby sobie dogodzić mówieniem: „Nie życzę ci szkody, i ufam, że znajdziesz wszystko ku swemu upodobaniu” – zowiąc wszystkich ludzi braćmi i siostrami, chcąc być liberalną i szeroką na wszystkie przedmioty. Nie tak, drodzy bracia i siostry, Biblijna Miłość nie jest tak
kol. 2
szeroką w ogólnym charakterze; mniej za „dobrem szczęściem” a więcej za „dobrą wolą.” Jezus i Apostołowie uznawali „miłość” jako rzecz szczególną. Jezus miłował wszystkich ludzi, nie w tym znaczeniu nie życzenia im złego, lecz do tego stopnia, że „umarł za wszystkich.” Lecz z pomiędzy ludzi niektórych szczególnie umiłował: „A Jezus miłował Marię i siostrę jej i Łazarza” (Jana 11:5). I z pomiędzy Jego uczniami był jeden „uczeń, którego (szczególnie) miłował Jezus” (Jana 21:7) i „diabeł” lub przeciwnik, Judasz. – Jan 6:70.

      Wszyscy badający nauki Jezusa i Apostołów powinni wiedzieć o tym, że miłość w nich była kontrolującą zasadą. Po pierwsze Miłość do Boga; po drugie Miłość do Kościoła; po trzecie do wszystkich ludzi. Jezusa Miłość do Faryzeuszów nie wstrzymała Go od wyjawienia ich prawdziwego charakteru, ponieważ więcej miłował Prawdę i szczerych i pokornych prawdziwych Izraelczyków, którzy szukali Prawdy. Dlatego też strofował zaślepiony żydowski Kościół i nauczycieli, których nauki zwodziły lud. Nazywał ich „wodzami ślepymi, obłudnikami, rodzajem jaszczurczym” itd. a słowa te nie były miłującymi, lecz ostrymi i gniewliwymi; jednak widzimy, że miłość była tą zasadą, która Nim kontrolowała w tych mowach – miłość dla Prawdy i dla szukających Prawdę – Prawdziwych Izraelczyków. Paweł również powiedział jednemu: „O pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! nie przestanieszże podwracać prostych dróg Pańskich?” (Dz.Ap. 13:10). Niektórzy by mogli powiedzieć, że Paweł utracił nieskwapliwość i zgrzeszył, i przez to utracił jego miłość i dał miejsce do gniewu, dlatego, że ktoś ma przeszkadzał itd. Lecz musimy wiedzieć o tym, że prawdziwa miłość była przyczyną tego gniewu – miłość dla Prawdy, miłość dla Boga, którego on był ambasadorem, miłość dla ludu, który był zwiedziony błędem. Ten właśnie pogląd jest podtrzymany przez uprzedzający wiersz (Dz.Ap. 13:9) który mówi, że Paweł był napełniony Duchem Św. gdy te ostre słowa i zgromienie wypowiedział. Zauważcie również podobne

poprzednia stronanastępna strona