Teraźniejsza Prawda nr 39 – 1929 – str. 21

widzieć, że wszystkie zarysy Prawa Mojżeszowego są również od Pana określonemi cieniami na różne w przyszłym czasie błogosławieństwa? Dlaczego nie mogą wszyscy widzieć, że baranek Wielkanocny przedstawiał baranka Bożego, i że jego śmierć przedstawiała śmierć Jezusa, Mesyasza? I że kropienie jego krwią wyobraża przypisaną zasługę śmierci Jezusa dla wszystkiego domostwa wiary, przechodzącej klasy? Błogosławieni, których oczy wiary mogą widzieć, że Jezus był prawdziwie „Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata” (Jana 1:29), że zniesienie grzechu świata jest uskutecznione przez zapłacenie Adamowej kary – że jak cały świat utracił łaskę Bożą i dostał się pod Boski wyrok śmierci, i wynikające z tego smutki i cierpienia, było potrzebne do usunięcia tego przekleństwa, aby zadowolić Sprawiedliwość Boską, i że dlatego, jak Apostół oświadcza, Chrystus umarł za grzechy nasze – sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga (1Piotra 3:18). Przez to otworzył „nową i żywą drogę” – drogę do żywota wiecznego.

      Zapoznani z Pismem Św. zauważyli, że Kościół Chrystusowy jest nazwany „Kościołem Pierworodnych” a także „pierwiastkami stworzenia Bożego” (Żyd 12: 23; Jak. 1:18; Obj. 14:4). To znaczy, że inni z Boskiej rodziny będą później urodzeni. Wielu z chrześcijan nie zauważyli tych Pism i stosując je do siebie ogólnie wierzą, że tylko pierworodni będą zbawieni, a nikt więcej po nich. Lecz patrzmy na obraz przejścia – że zamiarem Boskim było zbawić wszystkich Izraelitów, i że jako naród byli oni obrazem na cały świat, który przyjdzie do harmonii z Bogiem i otrzyma żywot wieczny w ziemi obiecanej. Zauważmy, że były dwa przejścia. To wielkie było tedy, gdy cały naród mocą Boską był jako cudem uwolniony przez Pana i prowadzony na piasku przez morze czerwone, co było dla nich przygotowane przez wiatry i morskie odpływy. Ten obraz czyli typ pokazuje ostateczne wyswobodzenie wszystkich z pod władzy grzechu i Szatana, którzy ostatecznie przyjdą do harmonii z Bogiem, i będą Go czcili – żaden Izraelita nie został zostawiony. Lecz przejście przez morze czerwone nie będzie teraz przez nas szczególnie dyskusowane – ono nie jest tym przejściem, którego teraz będziemy obchodzić. Wypadek którego my będziemy obchodzić, jest pozaobrazem przejścia, wyswobodzenia pierworodnych Izraela. Zastosując to harmonijnie ze wszystkiem Pismem Św. widzimy, że pierwiastki Bogu są Jego nowe Stworzenia, Kościół pierworodnych, jedynie, którzy zostawają wyswobodzeni w obecnym czasie – przechodząc – ci którzy są pod krwią. Widzimy także, że reszta ludzkości, która sobie również życzy za pozaobrazowym Mojżeszem postępować, gdy On poprowadzi lud z niewoli grzechu i śmierci, nie jest teraz w niebezpieczeństwie – tylko pierworodni, których imiona są zapisane w niebie.

      Pierworodni, „Kościół Pierworodnych” są tacy z ludzi, których oczy wyrozumienia przed resztą ludzkości zostały otworzone do zauważenia ich stanu niewoli, ich potrzeby wyswobodzenia, że Bóg jest gotów to wypełnić co obiecał. Więcej niżli to, są to tacy, którzy nie wzgardzili łaską Bożą, i poświęcili się Jemu i Jego służbie, w zamian czego zostali spłodzeni z Ducha Świętego. Ci pierworodni zostaną albo przy życiu albo umrą, i będzie to zależeć od tego, czy pozostaną lub nie pozostaną domownikami wiary – Czy pozostaną pod krwią pokropienia. Gdyby ci mieli opuścić ich stanowisko,
kol. 2
znieważyli by miłosierdziem Bożym. Znaczyłoby to, że sprzeciwialiby się Boskiej dobroci i radując się w cząstce miłosierdzia Bożego przedstawionego w krwi Baranka, nie uznawali by go. Dla takowych, Pismo Św. mówi, „nie zostaje już żadna ofiara za grzechy.” Tych powinno uważać się za przeciwników Bożych, których los był pokazany w śmierci pierworodnych Egiptu. To nie znaczy, że pierworodni z Izraela, którzy byli mogli wyjść tej nocy z ich domów i sprzeciwili by się Boskiemu rozkazowi, umarli, że ci poszli na wtórą śmierć. Przeciwnie, rozumiemy, że te rzeczy były tylko obrazami, figurami, ilustracyami, cieniami wyższych rzeczy, i że rzeczywistości tego odnoszą się do Kościoła Chrystusowego podczas Wieku Ewangelii od zesłania Ducha Świętego. Jeżeli dobrowolnie grzeszymy po wzięciu znajomości Prawdy, po skosztowaniu dobrego Słowa Bożego, i jeżeli staliśmy się uczestnikami Ducha Świętego i przeto członkami Kościoła Pierworodnych – gdybyśmy potem odpadli, byłoby niemożebną rzeczą przywrócić nas do pokuty; Bóg by dla nas już nic nie miał, nasze wzgardzenie miłosierdziem Jego sprowadziło by na nas Wtórą Śmierć. – 2 Piotra 2:12; Judy 12.

ZUPEŁNA NAUKA

      Z tego stanowiska Kościół Pierworodnych przez spłodzenie z Ducha Św. i większą znajomość i przywileje raduje się zawsze, mając większą odpowiedzialność niż świat, i dlatego w niebezpieczeństwie Wtórej śmierci. Jest to nauką tego typu i stosuje się tylko do chrześcian. Lecz gdy noc ostatecznie przeminie, chwalebny poranek wyswobodzenia przyjdzie, a wtenczas Ten Chrystus (cały pomazaniec) pozaobrazowy Mojżesz, Głowa i Ciało, poprowadzi i wyswobodzi całego Izraela – i wszystek lud Boży – i wszyscy, którzy dowiedzą się, będą radzi oddać mu cześć, honory i słuchać woli Bożej. Dzień wyswobodzenia będzie całym Wiekiem Tysiąclecia, a przy końcu wszyscy źli i zło czyniący, będą zupełnie odcięci w wtórej śmierci. To było pokazane przez potopienie zastępów Egipskich w Czerwonym Morzu, w typie.

      Apostoł jasno i pewno utożsamia baranka przejścia (wielkanocnego) z naszym Panem Jezusem, mówiąc: „Chrystus, Baranek nasz wielkanocny, ofiarowany jest za nas; dlatego obchodźmy święto” (1 Kor. 5:7, 8). Wszyscy potrzebujemy „Krwi pokropienia” nie tylko nad naszymi domami, ale sercami (Żyd. 12:24; 1Piotra 1:2). Mamy także jeść niekwaszony (nieskwaśniały ale czysty) chleb prawdy, jeżeli mamy być mocnymi i przygotowani do naszego wyswobodzenia w poranku Nowej dyspensacji. Musimy również jeść baranka, musimy przyjąć Chrystusa, Jego zasługę, tę wartość, która w Nim była. W ten sposób przyodziewamy się w Chrystusa, nie tylko przez wiarę, ale coraz więcej jakie posiadamy zdolności przyoblekamy się w Jego charakter i zmieniamy się codziennie do Jego chwalebnego podobieństwa w sercach naszych. Nim musimy się tak karmić, jak się Żydzi literalnym barankiem karmili. Zamiast gorzkich ziół, które zaostrzały apetyt, mamy gorzkie doświadczenia i próby, które Pan nam udziela, i które odwracają nas od ziemskich rzeczy i pomnażają nasz apetyt do karmienia się Barankiem i niekwaszonym chlebem prawdy. My także musimy pamiętać, że nie mamy tu stałego miasta, ale jako pielgrzymi, obcy i podróżujący, z laskami w rękach, opasani i obuci jesteśmy do podróży niebieskiego Chanaan

poprzednia stronanastępna strona