Teraźniejsza Prawda nr 249-250 – 1970 – str. 43
czas słuszny i (2) kieruje pracą Swego Kapłaństwa. Takim jest obecne zapatrywanie tych, którzy mają kontrolę w obecnym czasie nad pracą Stowarzyszenia, a także ich lojalnych obrońców. Niektóre cytaty wykażą te dwie części zapatrywania: (1) Z. 1919, 105 czytamy: „Czy Stowarzyszenie W. T. B. & T. nie jest jednym i jedynym przewodem, którego Pan używał w wydawaniu Prawdy do rozpoczęcia się Żniwa Wieku Ewangelii?” [Przeczytaj cały paragraf z którego cytata ta jest wyjęta]. Znowu w Z. 1919, 107 czytamy: „Zapatrując się na te rzeczy [Ezechiela i Objawienie], które były nam jasno wytłumaczone przez ten jedyny przewód, jaki upodobało się Panu użyć przy końcu tego Wieku do udzielenia Prawdy domownikom wiary, kto może wątpić, że to nie Pan rozkłada ten pokarm na Swym stole, te prorocze księgi biblijne, które przedtem nigdy nie były zrozumiane przez Kościół?”. W tomie VII na str. 171 czy tamy: „To [Anioł biorący i napełniający kadzielnicę ogniem z ołtarza], jest jasnym dowodem, że Bóg zamierzył używać Stowarzyszenie dla dalszego wyjaśnienia Prawdy na czasie”. Twierdzenia te dostatecznie dowodzą, że Stowarzyszenie urzędowo naucza, iż jest jedynym Pańskim przewodem dla udzielania pokarmu na czas słuszny.
Nauczanie iż Stowarzyszenie jest przewodem dla prowadzenia dzieła Pańskiego między Jego ludem jasno wynika z następującej cytaty (Z. 1917, 327): „Opatrzność Boża wykazuje, że zorganizowane ciało jest koniecznie potrzebne dla prowadzenia dzieła Żniwa aż do zakończenia go. Wcale nie wątpimy, że Pan kierował tą organizacją dla wykonania pracy żniwiarskiej”. Dalej czytamy znowu w Z. 1916, 390: „W jaki więc sposób może być dzieło Żniwa poprowadzone, jeżeli nasz Pastor nie jest więcej z nami?”. Na pytanie to wśród wielu innych wyrażeń dana jest następująca odpowiedź: „Stowarzyszenie W. T. B. & T. … jest … silne, ponieważ było silne i jest jeszcze używane od Pana dla dokonania Jego dzieła”. Ich wytłumaczenie części Obj. 14:18 (tom VII, 270), zawiera oświadczenie, że Towarzystwo ma „autorytet na wydawanie i rozszerzanie objaśnień do ksiąg Ezechijela i Objawienia, które symbolicznie nazwane są węglem rozpalonym”. Cytaty te dowodzą, jak to wszyscy muszą przyznać, iż Stowarzyszenie twierdzi urzędowo że: (1) jest wyłącznym przewodem Pańskim do udzielania pokarmu na czas słuszny dla Jego ludu i (2) jest Jego przewodem do dalszego prowadzenia dzieła prawdy tak między Jego ludem, jak i wśród innych.
SKUTKI NAUKI O PRZEWODZIE
Z tych twierdzeń i nauk o przewodzie wynikają pewne skutki, nad którymi należy się zastanowić, by móc właściwie ocenić, co one w sobie zawierają. Choć Stowarzyszenie nie twierdzi, iż jest nieomylne, to jednak myśli, że jego zwolennicy powinni okazywać względem Stowarzyszenia pokorę, przyjmować jego
kol. 2
nauki z ufnością, bez podejrzewania i bezkrytycznie. W rzeczywistości teoria ta jest podobna do łatwowierności wyznawców katolicyzmu i ich stanu umysłowego. Ona nie usposabia nikogo aby miał się na baczności przed błędnymi naukami jakie już wypłynęły przez ten przewód. Z tej przyczyny wielu zwolenników Towarzystwa odrzuciło wiele takich rzeczy, które przedtem były dla nich pokarmem na czas słuszny. Zatem teoria ta w praktyce sprzeciwia się zasadzie doświadczenia wszystkiego a trzymania się tego co jest dobre (1Tes. 5:21). Wskutek tych niewłaściwych nauk o przewodzie wielu zostało a jeszcze więcej będzie zwiedzionych, dlatego też nauki takie są bardzo niebezpieczne dla duchowego spokoju i prawdy. Innym jeszcze skutkiem wynikającym z błędnej teorii tego przewodu jest zapatrywanie się jego zwolenników na kierownictwo tych rzeczy jakoby dokonywane przez samego Pana, lub jak to jest zaznaczone w VII tomie, iż wszystkie sprawy Towarzystwa są kierowane przez onego Sługę z drugiej strony zasłony. Naturalnie na jego zwolenników bezkrytycznie wszystko przyjmujących, nauki takie oddziaływują w ten sposób, iż dobrowolnie poddają się oni pod jego ustawy i rozkazy. Myśl ta jest tak silnie ugruntowana u wielu, że z bojaźni nie posiadają dość odwagi, aby przeegzaminować podane nauki i metody Stowarzyszenia, ponieważ uważano by ich za szemraczy i mogliby utracić koronę. Wszyscy trzeźwo myślący bracia mogą łatwo rozpoznać, iż usposobienie takie jest raczej podobne do katolickiego, aniżeli przystoi członkom Królewskiego Kapłaństwa. Każdy musi przyznać, że wskutek tego popełniono wiele rzeczy godnych pożałowania.
Innym efektem takiej teorii jest udzielenie temu przewodowi takiej samej władzy wobec jego zwolenników, jaką posiadał br. Russell: (1) udzielający pokarm na czas słuszny i (2) postanowiony jako nadzorca nad domownikami wiary, z tym dodatkiem, iż Stowarzyszenie przybrało groźną postawę zagrażając każdemu kto nie weźmie udziału w „Wielkim Ruchu” utratą korony. Na skutek głoszenia tej doktryny Stowarzyszenia, J. F. R. został uznany jako „szafarz” na miejsce brata Russella. Choć nie zawsze w teorii, to jednak w praktyce zostało to przyjęte przez tych, którzy przyjęli teorię przewodu. Teoria ta zawiera jeszcze inną myśl, tj., że byłoby wielkim przestępstwem krytykować ustawy i zarząd Stowarzyszenia, a nawet ci, którzy mają prawo do poważnej krytyki są uznani jako niegodni miejsca w Maluczkim Stadku, a jeśliby w tym trwali, to znajdują się w niebezpieczeństwie Wtórej Śmierci. A więc krytykowanie Towarzystwa uważane jest jako pochodzące od złego. Zupełnie tak samo katolicy myślą o tych, którzy krytykują papiestwo. Skutki takiej nauki są przeszkodą postępowania w prawdzie i sprawiedliwości. Jeszcze innym skutkiem teorii, że Towarzystwo jest przewodem prawdy jest oddziałanie na jego zwolenników, iż podejrzewają wszystko cokolwiek nie przychodzi z tego źródła,