Teraźniejsza Prawda nr 245 – 1969 – str. 59

podobne. W Ew. Łuk. 17:26, 27 jest mowa o ludziach za dni Noego z punktu widzenia dwóch okresów (1) przed potopem i (2) podczas potopu, jako o ludziach podobnych do ludzi za dni Syna Człowieczego – jedzących, pijących itd. (1) podczas Parousii przed wybuchem Czasu Ucisku w roku 1914 i (2) podczas Epifanii lub Apokalipsy Syna Człowieczego przytłoczonych wielkim uciskiem, w drugim z dwu dni Pańskich, o których tu jest mowa. Warunki za dni Lota (w. 28) były również podobne i tutaj znowu jest mowa o zniszczeniu w Czasie Ucisku, w dniu Apokalipsy – w „dniu, którego się Syn człowieczy objawi [w Jego Apokalipsie]”, która zaczęła się w roku 1914 (w. 30; zob. przekład Diaglotta; E. tom 4, 52, 53). Od roku 1914 jesteśmy w okresie Apokalipsy, czyli w „objawieniu [w greckim apokalipsis] Pana Jezusa z nieba z aniołami mocy jego” (2Tes. 1:7, Diaglott). Nie jest naszą myślą wywołać odnośnie 'Obecnych złych warunków niepotrzebny alarm, ale raczej zwrócić uwagę na chroniące i zabezpieczające zarządzenia, które Bóg dał Swoim poświęconym dzieciom, a które przestrzegając je zachowane będą w doskonałym pokoju i bezpieczeństwie. Naszą więc myślą jest, że poniekąd istnieje ochraniający wpływ otaczający istoty ludzkie, który zabezpiecza je od szkodliwych wysiłków i wpływu Szatana oraz jego aniołów, ale tylko w tej mierze w jakiej ludzie nie godzą się z nimi i nie poddają im swojej woli. Wierzymy, że ten zabezpieczający wpływ jest wieloraki w odniesieniu do poświęconych. „Zatacza obóz Anioł Pański około tych, którzy się go boją [czczą Go] i wyrywa ich” (Psalm 34:8; 125:2). Myśl ta jest również poparta oświadczeniem Szatana wypowiedzianym w odniesieniu do Ijoba: „Azażeś go ty nie ogrodził” (Ijob. 1:10).

      Tylko wtedy, gdy stawimy opór diabłu, uciecze on od nas i dopiero gdy zbliżymy się do Boga, Bóg przybliży się do nas (Jak. 4:7, 8). Tylko wtedy, gdy pozostajemy w obrębie miłości i opieki Bożej, gdzie złośnik nie może dotykać się nas, iż nasze życie duchowe jest zupełnie bezpieczne (1Jana 5:18). „Rzecze Panu: Nadzieja moja i zamek mój, Bóg mój, w nim nadzieję mieć będę” (Psalm 91:2)., Tak jak kura w czasie niebezpieczeństwa ostrzega swoje kurczęta alarmującym głosem, a one uciekają do niej i są bezpieczne pod jej skrzydłami, spod których wyglądają na niebezpieczeństwo jakiego uniknęły, tak podobnie Pan trąbił na alarm i dał nam Ślub celem ochronienia nas przed szczególnie przeważającymi niebezpieczeństwami w czasie Żniwa. Ci, którzy przyjęli ten Specjalny Ślub i przestrzegali go, mieli szczególną ochronę. Byłoby dobrą rzeczą dla nas przejrzeć skorowidz Strażnicy pod nagłówkiem „Ślub” i ponownie przypomnieć sobie historię, dlaczego był on zalecony, jak również liczne świadectwa wyrażone listownie z otrzymanych błogosławieństw z powodu przyjęcia i przestrzegania Ślubu.

      Zdaje się, że niektórzy drodzy bracia, szczególnie ci liczni, którzy są nowymi w Prawdzie,
kol. 2
traktują Specjalny Ślub nieco w świetle historycznego dokumentu, zamiast uczynić z niego swój własny ślub Panu. Wierzymy, że to jest błędem. Zachodzi wzrastająca specjalna potrzeba, aby każdy z braci starannie i z modlitwą zbadał ten Ślub we wszystkich jego szczegółach, a potem niech uczyni z niego swój własny uroczysty ślub Panu, aby w ten sposób korzystał z jego ochrony i błogosławieństw. Należy przypomnieć, że Specjalny Ślub jest pozafigurą „bram”, czyli frędzli ze sznurem hiacyntowym, tzn. niebieskim, które Bóg rozporządził przez Mojżesza, aby Izraelici uczynili na obwodzie swoich szat „żebyście pamiętali i czynili wszystkie przykazania moje, a byli świętymi Bogu waszemu” (4Moj.15:37-40; zob. Z 5267, 5268; P ’50, 91). Ślub „dopomoże nam do zapamiętania naszych obowiązków poświęcenia” (TP ’34, 26, par. 46). On dopomoże nam „przywiązać naszą ofiarę powrozami aż do rogów ołtarza” (Psalm 118:27, wg Biblii ang.).

      W rzeczywistości Specjalny Ślub jest tylko wyraźniejszym wyliczeniem rzeczy objętych lub oznaczonych w naszym ślubie poświęcenia, w naszym ślubie chrztu, który zawiera i obejmuje wszystko czym jesteśmy i co mamy lub co będziemy mieli – i to aż do śmierci. Ślub chrześcijanina w odpowiedzi na zaproszenie – „Synu mój daj mi serce twoje” i „stawiajcie ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszą” (Przyp. 23:26; Rzym. 12:1) – wszystko to obejmuje. W przyjęciu ślubu oddajemy wszelkie prawa, wszelką wolność, wszelki wybór i zgadzamy się z Bogiem, że nasza wola będzie martwa, a Jego wola przyjęta we wszystkich sprawach życia i to we wszystkich naszych myślach, słowach i czynach. Chrześcijanin więc jest (z woli własnego wyboru – Mat. 11:28-30), jak to Ap. Paweł wyraża, niewolnikiem w najzupełniejszym tego słowa znaczeniu. Żaden niewolnik nie mógłby mieć mniej praw i mniej wolności od chrześcijan, ponieważ oni obowiązują się do tego stopnia być poddani, że nawet podbijają wszelką myśl swego serca pod wolę swego Mistrza (2Kor. 10).

      Widzimy więc, że Specjalny Ślub jest tylko wyszczególnieniem niektórych rozporządzeń zawartych w naszym wszystko obejmującym ślubie poświęcenia. Te wyszczególnienia są uczynione w celu podkreślenia niektórych grożących niebezpieczeństw i specjalnej ochrony przed nimi. Jeżeli można wykazać, że wymienione rzeczy w ślubie są „rozumną służbą”, że czynienie ich uwielbi naszego Ojca Niebieskiego i naszego Pana Jezusa i że one będą pomocne dla drugich domowników wiary lub dla nas samych, to nie powinniśmy się wahać w przyjęciu ślubu i uczynieniu go specjalnym ślubem Panu.

ROZWAŻENIE NIEKTÓRYCH ZARZUTÓW

      Ktoś jednak mógłby powiedzieć: „Ja nie mogę przyjąć tego ślubu. Boję się, że nie będę mógł go wykonać”. Pytamy się, którą część

poprzednia stronanastępna strona