Teraźniejsza Prawda nr 243-244 – 1969 – str. 23
protestantów, ale również wśród katolików. Katolicyzm coraz mniej polega na wzbudzaniu strachu przed piekłem, czyśćcem i nadzieją pójścia do nieba. Na Watykańskim Soborze II zgromadzeni biskupi unikali nawet twierdzenia, że te rzeczy istnieją, a nowy holenderski katechizm mający 625 stronic, napisany przez 150 rzymsko-katolickich rzeczoznawców, otwarcie mówi w odniesieniu do piekła, że nie można dać jasnej nauki na ten temat i że „każdy z nas musi wyciągnąć w tej sprawie własne wnioski”. Gdy holenderska gazeta katolicka wydrukowała artykuł o czyśćcu, to redaktorzy zostali zarzuceni listami mówiącymi otwarcie, że czyściec nie istnieje.
Najbardziej żrącym środkiem do czyszczenia jaki jest używany w celu oczyszczenia Kościoła Rzymsko-Katolickiego jest środek holenderski. Robert Adolfs, holenderski Augustynianin, w swojej książce zatytułowanej „Grób Boży”, domaga się, aby papież Paweł, zamiast walczyć o stopniowe umiędzynarodowienie Watykanu, zamknął całe państewko i odprawił czujne siły zagranicznych dyplomatów, a pozwolił 66 konferencjom narodowym biskupów, by znaleźli własną drogę do jedności.
Papież stawia czoło nie tylko swoim biskupom i księżom, ale również ogółowi rzymsko-katolików świeckich. Oni domagają się coraz więcej uznania i więcej władzy. Katolicy świeccy tworzą w parafiach rady doradcze. W Chicago organizują oni katolików całej archidiecezji celem uzyskania silniejszego głosu w sprawach kościelnych. W mieście Milwaukee księża archidiecezjalni zostali wezwani na zebranie celem przedyskutowania oskarżeń, iż rzymskokatolickie datki na cele dobroczynne zostały użyte na finansowanie walki o prawa obywatelskie. Skargi były wysunięte przez komitet twierdzący, że składa się z katolików świeckich. W Oklahoma grupa konserwatystów wydaje pismo „The Jellow Sheet”, które atakuje zmiany poczynione w liturgii i otwarcie tym obciąża biskupa Reed oraz innych duchownych. Tam gdzie jest praktykowana nowa liturgia konserwatyści w kościele siedzą cicho na uboczu. W Nowym Jorku czterech księży i 75 katolików świeckich pikietowało przed kancelarią kardynała. W mieście Kansas wydane przez katolików świeckich pismo „National Catholic Reporter” było publicznie strofowane przez biskupa Helmsinga za wywołanie zamieszania w takich sprawach, jak kontrola urodzin i celibat oraz spory pomiędzy duchowieństwem a ludźmi świeckimi. W mieście Holland, Michigan, prezes Narodowej Rady Katolików złożył rezygnację ze swego urzędu. Powiedział on, że amerykańscy biskupi zaniedbali zasięgać rad w ważnych decyzjach od zarządu Rady. Ludzie świeccy są wysuwani do rad dla szkół diecezjalnych. Obecnie nauczyciele świeccy przewyższają liczebnie księży: członków zakonów religijnych w większości Katolickich szkół parafialnych.
Jednak to, co ostatnio przyspieszyło kryzys papiestwa, a co czasopismo Life określa jako „tragiczny błąd Pawła VI”, to jego encyklika
kol. 2
potępiająca zapobieganie ciąży. Ponad 450 teologów amerykańskich (oraz wielki procent teologów w innych krajach), z których większość wiernie popierała w przeszłości papieża, obecnie odrzuciła jego naukę w tej sprawie. Nawet Watykan przyznał, że „większość” katolików prawdopodobnie nie zgadza się z wypowiedzią papieża. Co do tego, czy należy lub nie praktykować zapobieganie zapłodnieniu, to miliony małżeństw katolickich po prostu zadecydowało, że jest to wyłącznie sprawą ich własnego sumienia. Wielu teologów i biskupów zgadza się, że małżeństwa te mają wszelkie prawo praktykować zapobieganie zapłodnieniu pomimo encykliki lub co najmniej, że one nie grzeszą praktykując zapobieganie zapłodnieniu. Ankiety wykazują, że więcej niż połowa niewiast katolickich w świecie, włączając dwie trzecie lub więcej gospodyń katolickich w Ameryce praktykuje zapobieganie zapłodnieniu i to wbrew Watykanowi — i słyszy się ostrzeżenia, że wypowiedź papieża prowadzi do licznych wystąpień z Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Papież więc stawia czoło otwartej rewolcie wśród rzymsko-katolików, włączając niewiasty, które są naturalnymi zachowawczyniami religii w domu. Wiara w nieomylność papieską wielce chwieje się.
Wizyta papieża w Ameryce Południowej w roku 1968, pierwsza w historii podjęta przez papieża, była złożona w celu utrzymania w katolicyzmie ⅓ rzymsko-katolików świata (ca ½ miliarda) mieszkających na tym kontynencie. Miliony rzymsko-katolików w Ameryce Południowej żyją w wielkim ubóstwie, brudzie i nędzy, podczas gdy kler rzymskokatolicki i wielcy właściciele ziemscy żyją w splendorze, bezczynności i przepychu. Chociaż dwa lata temu papież oświadczył, że gwałtowna rewolucja może być dozwolona w krańcowym wypadku „jawnej i długo ciągnącej się tyranii”, to jednak podczas swojej wizyty w Ameryce Południowej, uznając powagę tamtejszej sytuacji i widząc, że rewolucja wielce osłabiłaby już i tak osłabiony wpływ rzymskokatolicki, ostrzegał wszędzie przed gwałtem i rewolucją oświadczając, że jest to „w sprzeczności z duchem chrześcijańskim”.
Nie powinniśmy też przeoczyć warunków we Włoszech, gdzie pierwsze stadia Armagieddonu mają swój początek. Kilka lat temu niewiele było słychać o „odłączonych katolikach”. Ale podczas wyborczej kampanii w marcu i kwietniu 1968 r. stali się oni bardzo czynni i powstało około 500 tak zwanych grup spontanicznych odłączających się od katolików. Oni pozostają katolikami, jednak współpracują z komunistami. W ostatnich czasach papież znacznie stracił wpływ we Włoszech. Wiele sporów jest prowadzonych w szeregach papieskich. Rząd we Włoszech znajduje się w bardzo niepewnej sytuacji.
REWOLUCJA W SZKOŁACH
Duch rewolucji przenika także systemy szkół publicznych w wielu krajach w zakresie literatury, programów nauczania, swobody życia