Teraźniejsza Prawda nr 243-244 – 1969 – str. 18

„NAJWZGARDZEŃSZY BYŁ
I NAJPODLEJSZY Z LUDZI”

Mateusz 26:47-68

      Zbliżając się do rocznicy końcowych cierpień oraz śmierci naszego Pana za nasze grzechy i rozważając o Jego cierpieniach za nas – wznosimy nasze serca do Niego w specjalnej miłości, ocenie, adoracji, chwale i wdzięczności. Na pewno „najwzgardzeńszy był i najpodlejszy z ludzi [w ang. Biblii: „Wzgardzony był i odrzucony przez ludzi”]; mąż boleści a świadomy niemocy” (Izaj. 53:3). U Mat. 26:47-68 są zapisane niektóre cierpienia Jezusa związane ze zlekceważeniem i odrzuceniem Go przez ludzi. Tym, którzy poznali Pana dziwnym się wydaje, że taki szlachetny charakter i dobroczyńca był traktowany tak haniebnie! Jednakże, gdy rozważamy opowieść i śledzimy okoliczności – jak byśmy byli tam obecni – spostrzegamy, że trudno było głównym aktorom otaczającym Pana zdać sobie sprawę z rzeczywistej sytuacji.

      Wracając od tych scen do nas samych w obecnym czasie, możemy zastosować tę lekcję do nas i uzmysłowić sobie, że my także stykamy się z wielkimi i ważnymi sprawami i wydarzeniami, próbami i doświadczeniami, prawdopodobnie tak zbliżeni do nich, że nie jesteśmy w stanie ocenić ich rzeczywistej ważności – że my także powinniśmy myśleć, mówić i postępować bardzo ostrożnie i ponadto powinniśmy ciągle czuwać i modlić się, bo w przeciwnym razie my także upadniemy
kol. 2
w naszych próbach. Świadomość naszej własnej niepewnej pozycji bez wątpienia pomoże nam lepiej zrozumieć i mieć współczucie dla tych, którzy znaleźli się w tak srogich próbach i mieli takie trudności w zachowaniu samych siebie przed odpadnięciem w czasie końcowych doświadczeń naszego Pana w ciele.

      Było to po agonii naszego Pana w Getsemane, gdy Judasz i tłum przybyli, by Go zabrać. Przed tym, kiedy Jezus poinstruował swoich uczniów, aby zaopatrzyli się w miecze i został poinformowany, że w ich gronie są dwa, odpowiedział: „dosyć jest” (Łuk. 22:38). Piotr, który posiadał jeden z tych dwóch mieczów ruszył, aby go użyć w obronie swego Mistrza. Odciął prawe ucho Malchusowi, jednemu ze sług z dworu najwyższego kapłana. Ta demonstracja (a) chęci uczniów bronienia Go i (b) faktu, że On nie był wzięty wbrew Swojej woli wystarczała, by od razu padł rozkaz: „włóż miecz twój w pochwę”. Była więc Jezusowi dostarczona sposobność uzdrowienia ucha i w ten sposób okazania Jego łaskawej wielkoduszności w stosunku do swoich nieprzyjaciół. Uczniowie widocznie nauczyli się jak najgruntowniej lekcji, że ten kto używa miecza od miecza ginie, ponieważ nie słyszeliśmy, aby kiedykolwiek po tym używali fizycznej siły lub przemocy w służbie Pana.

poprzednia stronanastępna strona