Teraźniejsza Prawda nr 240-241 – 1968 – str. 87

wzgląd tylko na ich składniki. Mamy nadzieję, że poprzednie uwagi o trzech klasach łask dopomogą nam wszystkim i każdemu z osobna lepiej ocenić naturę i funkcję każdej klasy i w ten sposób lepiej przysposobić nas do zrozumienia i ocenienia trzeciorzędnych łask charakteru Bożego. Pierwszą z nich, którą będziemy rozpatrywać w tym rozdziale, jest Boska cichość.

      Cichość jest to potulna uległość serca i umysłu. Nie wystarczy określić cichości jako uległość, bo jest wiele wyrażeń uległości, które nie są wyrazami cichości. Skazaniec, który w swojej upartości został doprowadzony srogą chłostą do uległości, mógłby być z trudem nazwany łagodnym. Potrzeba ukarania – jego upartości – dowodzi, że nie jest on cichy. Moglibyśmy słusznie mówić o nim jako o pokonanym, ale wyrażenie to nie dowodzi, że jest on cichy. Przeto cichość jest czymś więcej niż zwykłą uległością. Ona obejmuje myśl, że jest to uległość, która wypływa z potulności i musi pochodzić z serca i umysłu. Prawdziwie cicha osoba jest zawsze potulna, a jeżeli komuś brak potulności, to brak mu zasadniczego składnika cichości. Potulność cichości nie dopuszcza przypisywać cichości wszystkim charakterom, które muszą być nakłonione siłą lub strachem zanim staną się uległymi.

      Jednak rodzaj potulnej uległości, którą omawiamy, uprawia się w działalności tak serca jak i umysłu. Jej działalność umysłu ma za swoją istotę pojętność – zdolność do nauki – a jej działalność serca ma za swoją istotę zdolność aby dać się prowadzić – zdolność pozwalającą na pokierowanie sobą. Niechętni do nauki (nie dający się pouczyć) nie są cichymi, niesforni również nie są cichymi. Aby być cichym, musi się być tak pojętnym jak i dającym się poprowadzić. Jednak prawdziwa cichość nie jest pojętna i dająca się prowadzić w stosunku do każdej osoby i każdej rzeczy. Jest ona pojętna tylko co do prawdy i sprawiedliwości i dająca się poprowadzić jedynie co do prawdy i sprawiedliwości. Wzbrania się ona być pojętna i dająca się prowadzić co do błędu i niesprawiedliwości. Prawdziwa więc cichość tylko wtedy okazuje się w stosunku do drugich, kiedy to jest w harmonii z prawdą, sprawiedliwością i miłością. To jest powodem, że cisi chrześcijanie wzbraniają się okazywać cichości w stosunku do tych, którzy usiłują odradzać wierność Panu, jak np. podczas prześladowań były czynione niejednokrotnie wysiłki, aby nakłonić ich do wyrzeczenia się Pana, prawdy i braci. W takich wypadkach ich cichość była okazywana nie w stosunku do ich prześladowców, lecz w stosunku do Pana, prawdy i braci, co było bardzo właściwą rzeczą.

      Nie powinniśmy mieszać, jak to wielu czyni, cichość z pokorą, która jest właściwym szacunkiem dla samego siebie, a więc jest w nas uniżonością serca i umysłu. Przyczyna do tej pomyłki jest powierzchowna, albowiem pokora jest jednym ze składników cichości; naturalnie gdziekolwiek mamy cichość, tam znajdujemy pokorę. Ale czasami napotykamy pokorne osoby,
kol. 2
które nie są cichymi; bo są niektórzy, co mają właściwy, a zatem skromny szacunek dla samego siebie, którzy jednak nie są potulnie uległymi w sercu i umyśle. Z drugiej strony, pokora prowadzi do cichości, tak jak powinna prowadzić, ponieważ jest ona składnikiem cichości. Jest to bardzo widoczne z ich określeń, że nie są one tymi samymi, bo pierwsza jest właściwym szacunkiem dla samego siebie, tzn. uniżonością serca i umysłu w nas, a ta druga jest potulną uległością serca i umysłu. Co więcej, ich użycia w Piśmie Św. wykazują, że one się różnią; np. gdy nasz Pan rzekł: „Jam jest cichy i pokornego serca”, to na pewno nie miał na myśli, że był On pokorny i pokorny albo cichy i cichy (Mat. 11:29). Tak samo, kiedy Św. Paweł napomina nas, „abyśmy przyoblekli … pokorę, cichość, itd.” (Kol. 3:12), to na pewno nie ma na myśli jednej rzeczy, lecz dwie odrębne rzeczy. Efez. 4:2 jest innym tekstem wykazującym to samo. Zatem uczynimy dobrze, gdy będziemy unikać mieszania pokory z cichością.

      Ale jak możemy powiedzieć, że Bóg jest cichy – że cichość jest jednym z Jego trzeciorzędnych przymiotów charakteru? Pewnie, że nie możemy powiedzieć, iż Bóg jest cichy w stosunku do Swoich stworzeń, bo żadne z nich nie uczy Go czegoś ani nie może On być nauczany czegoś przez nich. Żadne z nich nie kieruje Nim ani nie może On być kierowany przez kogokolwiek z nich. Nie okazuje On więc cichości w stosunku do jakiejkolwiek istoty we wszechświecie. Czy może On więc być w ogóle cichy? Tak, odpowiadamy. Jak więc jest możliwe dla Niego być cichym, jeśli On nie ma cichości lub nie okazuje jej w stosunku do kogokolwiek? Odpowiadamy, że jest On cichy w stosunku do dobrych zasad; ponieważ jest On potulnie uległy Swojemu prawu prawy, sprawiedliwości i miłości. Jest wielkim błędem, nawet bluźnierstwem powiedzieć, że Bóg nie jest poddany Swemu prawu prawdy, sprawiedliwości i miłości; jak błądzą ci, którzy uczą, że On przeznaczył niektórych aniołów, Adama i Ewę i wszystkich ich potomków na grzech i że dał im takie usposobienie i postawił ich w takich okolicznościach, które zmusiły ich do grzechu. Gdyby Bóg uczynił taką rzecz, to pogwałciłby On Swoje prawo i tym samym zgrzeszyłby przeciwko cichości. W ten sposób Bóg zaparłby Samego Siebie – rzecz, o której Pismo Św. mówi, że jest (moralnie) niemożliwą dla Niego (2Tym. 2:13). Stąd wiemy, że Bóg nie przeznaczył nikogo na grzech.

      To, że Bóg jest cichy w stosunku do zasad prawdy, sprawiedliwości i miłości następujące teksty Pisma Św. obficie dowodzą: „Nie jestci Bóg jako człowiek, aby kłamał, ani jako syn człowieczy, żeby żałował, azaż On rzecze, a nie uczyni? Wymówi, a nie wypełni?” (4Moj. 23:19). „Wszystkie drogi Jego są sprawiedliwe. Boć Bóg jest prawdziwy …” (5Moj. 32:4). „Wszystkie ścieżki Pańskie są miłosierdzie i prawda” (Psalm 25:10). „Odkupiłeś mię Panie

poprzednia stronanastępna strona