Teraźniejsza Prawda nr 240-241 – 1968 – str. 70
z chwalebnych sposobności, które nam są udzielone w uczestniczeniu z Nim w Jego Królestwie.
Po wizji Pan i Apostołowie zeszli następnie z góry, aby zająć się obowiązkami życia – by uzupełnić niezbędne lekcje wiary i posłuszeństwa w walce przeciwko światu, ciału i diabłu. Jednak, jak to Apostoł Piotr wykazuje (2Piotra 1:16-18), wpływ tej wizji ustawicznie przebywał z Apostołami w ciągu następnych dni, jak również wpływ ten nadal zachęca nas w obecnym czasie. Czy nie możemy nauczyć się lekcji praktycznej, że tak jak wizja była dana, gdy Jezus i Apostołowie się modlili, tak podobnie wszyscy, którzy szukają Boga w modlitwie, powinni w dużej mierze oczami wiary zrozumieć tę samą błogosławioną wizję Królestwa – przyszłej chwały – i słuchem wiary uznać głos Boży mówiący za pośrednictwem Jego Słowa: „Ten jest Syn mój miły, w którem mi się upodobało, tego słuchajcie”? I czy to nie może nam coraz bardziej umożliwić zrozumienia, dlaczego musimy obecnie na podobieństwo Mistrza cierpieć
kol. 2
dla sprawiedliwości wiernie aż do śmierci i być rozwinięci przez miłującą rękę Ojcowską w chwalebne charaktery, które będą odbijały Jego podobieństwo i będą nadawały się do uczestniczenia z Mistrzem w Jego Królestwie?
Nie możemy budować namiotów na szczytach gór wiary i nadziei, i spodziewać się zamieszkać tam na zawsze w zachwyconej wizji. Musimy pamiętać, że obowiązki i próby obecnych doświadczeń w walce z grzechem, z samym sobą i z Przeciwnikiem są konieczne dla naszego rozwoju. Jednak na podobieństwo Mistrza powinniśmy często szukać błogosławieństwa Ojca Niebieskiego w modlitwie; w miarę jak używamy tego przywileju nasze serca i twarze będą się lśniły. I stosownie do tego będziemy w stanie „opowiadać cnoty tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości” (1Piotra 2:9) i który rozświecił się z łaski Swojej w sercach naszych „ku oświeceniu znajomości chwały Bożej [tak jak ona świeci] w obliczu Jezusa Chrystusa” (2Kor. 4:6).
(B.S. ’61, 42-44)
kol. 1
CHRZEŚCIJANIE A PRZEPISY DIETETYCZNE
STAREGO TESTAMENTU
(P ’65, 87-91)
Inny artykuł w tej ang. T.P. omawia z punktu widzenia figury i pozafigury przepisy dietetyczne Starego Testamentu, które są przedstawione w 3Moj. 11 i 5Moj. 14:3- 20. Jest więc właściwą rzeczą, abyśmy rozważyli w związku z tym kwestię odpowiedzialności chrześcijanina co się tyczy tych przepisów.
Bóg w Swojej mądrości, w Swojej miłości i trosce o Swój sprzymierzony lud pod Zakonem poczynił mądre zarządzenia co do tego co mieli jeść, a czego nie mieli spożywać. Chociaż Jego lud z dyspensacji ewangelicznej nie znajduje się pod przepisami Przymierza Zakonu, to jednak mądrość Boża objawiona w tych zarządzeniach nadal okazuje się najwyższą i dlatego uczynimy dobrze, gdy oddamy jej właściwy szacunek, staranną uwagę i właściwe zastosowanie. Jak głupi jest rodzaj ludzki w swoim upadłym stanie, gdy myśli, że jego mądrość i sposoby pod tym i innymi względami są tak dobre lub nawet lepsze od mądrości Bożej i Boskich sposobów! Jego myśli i drogi są o wiele wyższe od myśli i dróg ludzkich, tak wyższe jak niebiosa są wyższe od ziemi (Izaj. 55:8, 9).
Jednak rodzaj ludzki w ogólności ignoruje całkowicie lub częściowo mądrość pochodzącą z góry. W swojej degradacji je on nieświadomie lub świadomie niewłaściwe pokarmy, a nawet te pokarmy, które Bóg ogłosił jako nieczyste. W swoim samolubnym komercjalizmie ludzie fałszują i psują liczne pokarmy, które byłyby pełnowartościowe i zdrowe. Oczywiście, lud Pański, który jest wierny w swoim poświęceniu się Panu i Jego służbie będzie
kol. 2
usiłował oddać Panu możliwie najlepszą służbę. Przeto on chętnie zwróci właściwą uwagę na wszelkie instrukcje, które Pan dał odnośnie właściwych metod dietetycznych dla zdrowia, higieny itd.
W swojej rozprawie o właściwych i niewłaściwych pokarmach (P ’42, 186), br. Johnson oświadcza: „Istnieją niektóre bardzo dobre pokarmy, które niektórzy ludzie nie lubią jeść. W takim wypadku należy ćwiczyć apetyt, aby nauczyć się jeść je. To można uczynić stopniowo, zwłaszcza za pomocą specjalnego przygotowania, szczególnie przez stałe zmniejszające się mieszanie ich podczas przygotowania z bardzo smacznymi pokarmami. Z drugiej strony z powodów higienicznych, a nie obowiązku, należałoby usunąć pokarmy szkodliwe, takie jak pokarmy nieczyste, o których mówi 3Moj. i 5Moj., choć są one smaczne. Odkryto, że nieczyste pokarmy, o których mówi 3Moj. i 5Moj., zawierają chemiczne składniki, które są obce składnikom stanowiącym ciało ludzkie. Gdy są spożyte, to działają te składniki pod względem higienicznym jako trucizna w ciele ludzkim. Bóg, wiedząc o tym, użył je jako figury fałszywych doktryn, które nie powinniśmy przyjmować i zakazał je spożywać Izraelowi. Gdy więc Izrael był posłuszny, to cieszył się higienicznym błogosławieństwem; gdy zaś był nieposłuszny doznawał higienicznej szkody. Chociaż nie jesteśmy pod Zakonem i nie potrzebujemy przestrzegać tych zakazów (Mat. 15:11, 17; Rzym. 14:2, 3, 6, 14-23; Kol. 2:16; 1Tym. 4:3-5), to jednak my, którzy za radą lekarza wstrzymujemy się od pewnych