Teraźniejsza Prawda nr 237-238 1968 – str. 33
Niego. Oni zapytali: „Izali kto uwierzył weń z książąt albo z Faryzeuszów?” A odpowiadając Nikodemowi, który starał się bronić praw Jezusa przed zakonem, powiedzieli: „Badajże się a obacz, żeć prorok z Galilei nie powstał” (w. 45—52). Czy Faryzeusze mieli na uwadze fakt, że Jezus urodził się w Betlejem, a nie w Galilei, tego nie wiemy. Może mieli to w pamięci, lecz powstrzymali się od uznania tego, aby nie nadać większej wagi twierdzeniom Jezusa, że był Mesjaszem. Przedstawili oni błędnie tę sprawę, kiedy powiedzieli: „prorok z Galilei nie powstał”. Jest bowiem dowód, że niektórzy z proroków, np. Jonasz z Gatefer, z pokolenia Zabulonowego (2Król. 14:25; Joz. 14:10, 13) powstał z Galilei.
Jak łatwo więc było dla narodu żydowskiego popaść w zamieszanie odnośnie dowodów i zejść na boczny tor, pozbawiając się tym sposobem hojnych błogosławieństw szczególnie z tego powodu, że postępowali za ślepymi i uprzedzonymi wodzami jako przewodnikami, którzy przedstawili im sprawy w sposób błędny (Mat. 23:13, 16—22, 24, 26; Łuk. 11:52). Te same zasady działają i dzisiaj, nawet wśród tych, którzy wyznają wiarę w Jezusa jako Mesjasza, Chrystusa, aczkolwiek spór między nimi skupia się wokół różnych zagadnień.
Niektórzy ludzie stają się tak zaślepieni ich własnym, ulubionym systemem teologicznym, że uważają, iż wymyślone przez człowieka wierzenie, jest naprawdę Słowem Bożym; oni zgadzają się prawie ze wszystkim, co zostanie powiedziane przez ich ulubionego wodza lub wodzów. Każde pytanie lub słowa krytyki na temat ich sekciarskich wierzeń, wypowiedzi czy praktyk ich ulubionego wodza albo wodzów, jest tak przyjmowane, jakby to było mówione przeciwko samemu Słowu Bożemu. Lecz „do zakonu raczej i do świadectwa; ale jeśli nie chcą mówić według słowa tego, to dlatego że nie masz żadnej zorzy w nich” (Izaj. 8:20, wg Biblii ang.). Wielu zaniedbuje pytać się: „Co mówi Pismo Święte?” uważając, że ich wybrany system teologiczny jest właśnie tym,
kol. 2
o czym naucza Pismo Św. A uprzedzenie, które wielu wodzów stara się popierać, często powstrzymuje osobę od wglądnięcia z otwartym, szczerym i nieuprzedzonym sercem do Słowa Bożego i do zobaczenia Jego prawdziwego wyjaśnienia. W ten sposób wielu pozbawia się obfitych błogosławieństw z powodu swego uprzedzenia, tak jak uprzedzenie pozbawiło wielu ludzi cennych błogosławieństw w czasie Pierwszego Przyjścia Jezusa.
Powinniśmy często sprawdzać co naprawdę mówi Biblia. Czy jesteśmy w zgodzie z całą Biblią, czy też próbujemy ją przekręcać i naciągać (2Piotra 3:16) w celu dostosowania jej do z góry powziętych poglądów? Jest rzeczą zdumiewającą, jak niektórzy czytają w ustępach Pisma Św. to, czego tam w ogóle nie ma lub nie mogą dostrzec w nich tego, co powinno być całkiem jasne. Nawet szczerzy teologowie nie są wolni od czynienia takich błędów. „Przodujący teologowie” za ich czasów sprzeciwiali się Elijaszowi, Jeremiaszowi, Janowi Chrzcicielowi, Jezusowi Chrystusowi, Apostołom, Reformatorom i innym wiernym sługom Bożym w ich postawie bronienia prawdy i sprawiedliwości przeciwko błędowi i grzechowi, a to aż do naszych czasów.
Nie dajmy się sprowadzić na manowce, jak ci, którzy przyjęli Faryzeuszów za swych przewodników, ani nie bądźmy podobni Faryzeuszom. Kiedy nowa (lub pozornie nowa) nauka albo kwestia jest nam przedstawiona pod rozwagę utrzymując, że ma ona podstawę Biblii, to nie sądźmy jej według tego, w cośmy wierzyli kiedyś lub według wierzenia denominacji (jeżeli należymy do jakiejkolwiek) jakiego nas naucza, lub według poglądów i nauk naszego ulubionego wodza lub wodzów; lecz osądźmy ją według zegzaminowania tego, co naprawdę naucza Biblia — badajmy się Pism codziennie w celu przekonania się, czy rzeczy nam przedstawione są prawdziwe lub nie (Dzieje 17:11). „Wszystkiego doświadczajcie, a co jest dobrego, tego się trzymajcie” — tylko dobrego należy się trzymać (1Tes. 5:21).
kol. 1
ODPOWIEDŹ NA NIEKTÓRE
POWAŻNE OSZCZERSTWA
PRZECIW PAŃSKIEMU
POSŁANNIKOWI EPIFANII
Zwrócono nam uwagę na numer czasopisma ŚWIT z lipca – sierpnia 1967 r. On zdaje się wyrażać gorycz pisarza nie mogącego już powstrzymać jadu, którym był przesiąknięty, a który obecnie wylewa za pomocą zatrutego pióra. W streszczeniu, zawarty tam artykuł jest bardzo niesprawiedliwy, zwodniczy i mściwy. Znajduje się w nim wiele fałszywych oskarżeń, częściowych cytatów (z pominięciem tego co nie służy celowi autora ku oczernieniu) i półprawd (które często są bardziej zwodnicze aniżeli całkowite błędy).
Rzekoma rozmowa między badaczem a bratem oświeconym Epifanią zawiera wiele fabrykacji i jest tak ułożona, że wypada na korzyść jadowitej intencji oszczercy, który nie waha się
kol. 2
sądzić serca tego, którego morderczo atakuje. Brat epifaniczny jest pokazany jako człowiek słaby, płytki i źle poinformowany, chętny do słuchania kłamstw i z małą namową, prędki do zgody na wszystko bez względu na to, czy jest prawdą lub błędem, nie mogący tłumaczyć lub bronić Prawdy Epifanii. Ma się rozumieć, że bracia, którzy są „utwierdzeni w teraźniejszej prawdzie” (2Piotra 1:12) nie odpadną pod wpływem tych jadowitych ataków. Nie ma wątpliwości, że wielu czytelników ŚWITU potępia podstępne metody, które artykuł używa i gorzkiego ducha, który objawia.
Artykuł rozpoczyna się założeniem fałszywego fundamentu przez fałszywe oskarżenia i błędne konkluzje. Podczas gdy on właściwie