Teraźniejsza Prawda nr 237-238 1968 – str. 19

Lecz okazując takie zainteresowanie nimi bądźmy ostrożni aby uznać ich prawa i prawa innych, a szczególnie bądźmy ostrożni aby nie czynić nic ponad przysługujące nam prawo. Nigdy nie zapominajmy tego, że sprawiedliwość musi nami kierować w spotykanych przeszkodach, gdy chodzi o sprawy drugich. Choć sami nie otrzymamy zupełnej sprawiedliwości względem naszych własnych spraw, to jednak mamy być miłosierni.

      II. Mamy mieć wielką cierpliwość wobec drugich i ich błędów – większą niż wobec samych siebie w naszych błędach. Jeżeli pamiętamy o tym, ze cały świat jest zdegradowany umysłowo, fizycznie i moralnie z powodu upadku to będziemy bardzo ostrożni względem błędów drugich. A ponieważ sam Pan przez Swą łaskę pokrywa nasze niedoskonałości zasługą Swej drogocennej krwi, nie możemy więcej uczynić, tylko abyśmy byli bardzo miłosierni, abyśmy mieli czułą litość dla innych, choćby nawet ich błędy były inne i większe od naszych. Ta ogólna reguła może być również zastosowana do naszych dzieci. Ich błędy i słabości do pewnego stopnia przyszły od nas lub przez nas. I dlatego mając do czynienia z ich słabościami powinniśmy być sprawiedliwi względem nich tak, jak byśmy byli sprawiedliwi względem poprawiania naszych własnych, błędów – pilnie i ostro naprawiając je w sprawiedliwości, lecz z sympatią, miłosierdziem miłością.

      III. Nie bądźmy drażliwymi i łatwo oburzającymi się. Patrzmy grzecznie i miłościwie na słowa i uczynki drugich. Nieznaczne znieważenie lub odepchnięcie, nie powinny być wcale zauważone – pokryte szatą szlachetności i miłości. Poważna obraza powinna być uznana jako nieumyślna, aby nie odpowiadać drażliwie lecz grzecznie, sposobem nie pobudzającym do gniewu, aby „mowa nasza była solą okraszona”. W większości przypadków to dowiedzie, że nie było żadnego zamiaru obrazy. Ta reguła Pisma Św. wynika z instrukcji aby nie było „złych podejrzewań”, aby nie wyobrażać sobie złych intencji i powodów kryjących się poza słowami i uczynkami innych. „Złe podejrzewania” wspomniane są przez Apostoła jako przeciwne słowom naszego Pana Jezusa, przeciwne pobożności, będąc tego samego ducha co zazdrość, spory – uczynki upadłego umysłu uczynki ciała i diabła (1Tym. 6:3-5; Gal. 5:19-21). Druga strona tego przedmiotu jest przedstawiona przez Apostoła odnośnie elementów ducha miłości, którym lud Boży jest spłodzony i którego ma codziennie rozwijać a którego rozwój jest głównym dowodem, że są zwycięzcami. Oto jego słowa: „Miłość jest długo cierpliwa i dobrotliwa; miłość nie zajrzy … wszystko pokrywa, wszystkiemu wierzy [przychylnie], wszystkiego się spodziewa, wszystko cierpi.”

      Może ktoś powiedzieć, że takie usposobienie będzie często atakowane przez źle usposobionych. Odpowiadamy, iż ci którzy posiadają tego ducha miłości niekoniecznie muszą być tępymi lub miękkimi; ich doświadczenia w rozwijaniu tego stopnia miłości tak ich rozwinęły, że są
kol. 2
„prędko wyrozumiałymi w bojaźni Bożej”. Tacy będą ostrożni w najmniejszym okazaniu się zła, unikając przypisywania komuś złych intencji, chyba że są zmuszeni do uznania niezaprzeczalnego świadectwa. Oprócz tego daleko lepiej jest ponieść małe ryzyko i wielokrotnie cierpieć straty, aniżeli obwinić niewinną osobę. A Pan, który pokazał taką drogę, jest w stanie obficie wynagrodzić nas za nasze straty w tych doświadczeniach, gdy postępowaliśmy za Jego doradą. On jest w stanie uczynić i chce, aby wszystkie te doświadczenia wyszły na dobro tych, którzy Go miłują. On stawia na pierwszym miejscu posłuszeństwo Jego zarządzeniom (nawet przed ofiarą) mówiąc: „Jesteście moimi uczniami, jeżeli czynić będziecie co ja wam przykazuję.”

      Ktokolwiek więc lekceważy Pańskie przykazania około linii „złych podejrzewań” gotuje sobie sidło dla własnych nóg, bez różnicy jak ostrożnie postępowałby w innych rzeczach, ponieważ serce napełnione wątpliwością i podejrzewaniem przeciwko drugim jest skłonne wątpić o Bogu; duch kwasu i gorzkości walczy z duchem Pańskim, duchem miłości. Jeden albo drugi z nich zwycięży. Trzeba więc pozbyć się złego ducha, bowiem w innym razie splugawi on Nowe Stworzenie i uczyni z niego „wyrzutka”. Zwycięstwo Nowego Stworzenia natomiast będzie około tej linii: „Jeżeli złe podejrzenia są zwyciężone, połowa walki przeciwko obecnym trudnościom i otoczeniu jest wygrana”. Podejrzenia wychodzą z serca i prowadzą nas albo do dobrych, albo do złych słów i uczynków.

NIE OBMAWIAJCIE NA ODWRÓT

      IV. Jeżeli zostałeś obmówiony możesz uczynić wyjaśnienie w sposób publiczny lub prywatny, lecz nie czyń nic więcej ponadto. Gdy będziesz obmawiać na odwrót, uczynisz dwa zła z jednego. Niech nikt nie oddaje złem za złe nikomu, nawet choćby to było prawdą i choćby twój bliźni mówił kłamstwo o tobie. A w przeciwstawieniu i wyjaśnianiu fałszywych skarg pamiętaj, abyś nie przestępował granicy i nie obwiniał twego oskarżycieli, ponieważ stałbyś się również obmówcą. Taka jest reguła Pisma Św. Mamy tak czynić drugim Jakbyśmy chcieli, żeby oni nam czynili, a nic jak nam czynią. Wyrządzone nam krzywdy nigdy nie usprawiedliwią naszego złego postępowania. Prawdziwe dzieci Boże nie mają sympatyzować z szatańskim złudzeniem: „czyńcie zło aby przez to dobro przyjść miało”. Pismo Św. zabrania nam wyjaśnienia błędów i fałszywych podań obmówców, a doświadczenie dowodzi, że gdybyśmy postępowali za Szatanem i jego znajdującymi się pod złudzeniem sługami niesprawiedliwości wokół nas, gdybyśmy sprzeciwiali się każdej krytyce i złej obmowie, bylibyśmy więcej aniżeli czynnymi w złym. A jeżeli Szatan zwiedzie nas do czynienia tego, będzie nas tak pędził, że zupełnie nie będziemy mieli czasu na opowiadanie wesołej nowiny tej

poprzednia stronanastępna strona