Teraźniejsza Prawda nr 236 – 1968 – str. 11
nigdy nie było bardzo silne i dobrze rozważone. Po większej części ono było opłakanie powierzchowne. W niektórych wypadkach były rozmaite błędy mniej lub więcej pomieszane z Prawdą, która była przyjęta. Oni nie przyjęli Prawdy z takiej miłości do niej, która by zmusiła ich oddać życie raczej, niż utracić ją lub skazić błędem. Mają oni mniej lub więcej brak dostatecznej ilości pokory, cichości, głodu, rzetelności i koniecznej dobroci do przyjęcia i utrzymania zupełnej Prawdy. Ich „czczenie aniołów” było powodem nieobronienia się przez nich przeciw rozmaitym twierdzeniom przewodów, lub innych błądzących wodzów z dostateczną siłą, aby stawić swój umysł i serce nieprzeniknionym wobec ich nauk. Ich niezdolność „widzieć to, co jest daleko” wystawiła ich na przyjęcie prawdopodobnych, lecz zwodzących wyjaśnień, których doktrynalnych skutków nie pojęli. Ich nadmierne uszanowanie dla wodzów, ich podpieranie się kulami przewodu, ich niestałe głowy, ich wędrujące serca i ich dwoiste umysły, wszystkie kombinują, ażeby uczynić ich skłonnymi do przyjęcia jakiegoś szalonego złudzenia ze szkodą dla swej struktury wiary do takiego stopnia, że prawie ją rujnują – 2Tes. 2:9-11.
(48) Przypatrzcie się stronnikom Towarzystwa. Wody powodziowe wzmagające przyszły pomiędzy nimi i uderzają w ich strukturę wiary. Złudzenia o proroctwach pochłaniają ich. Moralne nauki wielce błędnych proporcji wirują wokoło nich. Szybkie prądy figuralnych halucynacji uderzają nieustannie w ich dom. Przypatrzcie się stronnikom P.B.I. Takie same warunki na cośkolwiek mniejszą skalę przedstawiają się pomiędzy nimi. W sprawach prorockich, szczególnie co do wielkiej części Objawienia i prawie całej Księgi Daniela, wody powodziowe wymywają precz ich strukturę wiary. Odnośnie chronologicznych spraw te wody powodziowe wirują wokoło nich prawie ze szkodliwymi skutkami. Przypatrzcie się Olsonitom. Wody powodziowe doktrynalnego, typowego i prorockiego błędu uderzają na nich, płyną około nich i zalewają ich. Przypatrzcie się Adamo-Rutherfordowcom. Są okrążeni wznoszącymi się, uderzającymi, wirującymi i burzliwymi wodami powodziowymi odnośnie chronologicznych, typowych, prorockich i piramidalnych spraw, które sprawują wielką szkodę między nimi. Syońscy Posłańcy pod tym nawałem wód powodziowych, doktrynalnych, typowych i prorockich błędów są poruszani zupełnie. Chomiakowcy ponoszą wielką szkodę przez wody powodziowe błędu odnośnie prawie każdego przedmiotu Prawdy parusyjnej. W Niemczech, Polsce i Szwajcarii wielu ze zwolenników P.B.I. pod przewodnictwem stronnika P.B.I. br. Sadlaka, jednego ze współautorów niemieckiej książki zatytułowanej „Spustoszenie Świątnicy”, która była przetłumaczona na język angielski i która jest rozpowszechniana przez P.B.I.-tów i Bolgerowców w Ameryce, zaprzeczało, że Wtóra Obecność Pańska nastąpiła. Ich zaufanie do chronologii
kol. 2
było podkopane przez P.B.I., które pozostawia datę Wtórego Przyjścia niepewną i ci ostatni wypowiedzieli pierwszą głoskę A odnośnie Wtórego Przyjścia, a Sadlakowcy wypowiadają drugą głoskę błędu B w zaprzeczaniu, że ono nastąpiło. To ilustruje niebezpieczeństwo zboczenia, choć tylko na jednym punkcie; i pokazuje wielką odpowiedzialność P.B.I. względem tego przedmiotu.
(49) Wielu jako jednostki powstaje i rozrywa pewne inne zbiorniki błędu, a tym sposobem powiększa wody powodziowe i wynikające przez nie szkody. Ludzie przyjmują błędy i krzewią je przeważnie z powodu pychy i ambicji. Najprzód dostaną maluczką myśl. Nie zdając sobie sprawy z takowej, że to Szatan wszczepił ją do ich umysłów, obracają ją i przyglądają się jej z wielu stron, poklepując się po plecach, jako wynalazcy głębokich i cudnych myśli. Czym więcej o tym myślą, tym więcej ta mała myśl wzrasta w ich poważaniu. Wnet myślą: „To jest za dobre, ażeby utrzymać dla siebie, ponieważ to nie dałoby nikomu podziwiać głębokości naszych myśli. Musimy napisać książkę, czasopismo, książeczkę, broszurkę, gazetkę lub list. To przekona drugich, jakimi wielkimi myślicielami jesteśmy; i będziemy mieli przyjemność odczuwać, jak to dobrze jest być wodzami i mieć gromadę naśladowców!” Tym sposobem drodzy Bracia, według Dz. 20:30 powstają fałszywi nauczyciele, nauczając przewrotne rzeczy, ażeby pociągnąć uczni za sobą. W ten to sposób większość błędu, rozwijającego się wśród ludu Bożego, miała swój początek. Szatan wciąż ma się na baczności, ażeby znaleźć pomiędzy utracjuszami koron takich, jakich on może nadymać mniemaniem o ich wyobrażonej sobie wielkości i głębokości, a tym sposobem uczynić ich zwodzącymi wodzami swych braci przez wniesienie pomiędzy nich powodzi błędu. On zresztą jest źródłem tych wszystkich powodzi wód, jakie przychodzą pomiędzy tych, którzy budowali na Opoce i na Piasku.
(50) Wody powodziowe zapewne wykonują pracę spustoszenia na domie zbudowanym na Piasku. Tak jak literalna powódź, uderzając o dom zbudowany na piasku, najpierw wymyłaby spod niego piaskowy fundament, a potem wznosząc się wyżej i wyżej, podniosłaby budynek drewniany i zabrałaby go precz; tak ta symboliczna powódź błędu spowodowała taki stan w utracjuszach koron, którzy przyjęli mniej lub więcej tych błędów z powodu którego to stanu Chrystus w tej samej mierze zaniechuje ich i opuszcza w czasie ich próby tak, iż w rzeczach wiary są pozostawieni swej własnej pomysłowości i wnet są zabrani precz od Chrystusa jako mądrości. Tym sposobem są pozostawieni nielitościwym falom powodzi błędu. Potem, tak jak literalne wody powodziowe wznosząc się wyżej i wyżej, zmuszają mieszkańców tego domu, aby udać się na drugie piętro, a potem na dach; tak też powodzie błędu odprowadzają utracjuszy koron, coraz to dalej od Prawd, które poprzednio uznawali, wprowadzając ich