Teraźniejsza Prawda nr 233 – 1967 – str. 60
wewnętrzny lub wyższy Dziedziniec, a od niego do reszty Wielkiego Grona, zaś od niego i reszty Wielkiego Grona do Młodocianych Godnych na zewnętrzny lub niższy Dziedziniec, następnie od niego i reszty Wybrańców epifanicznych do Obozowców, a w końcu od niego i wszystkich powyżej wymienionych do tych, którzy znajdują się poza Obozem. W ten więc sposób błogosławieństwa Prawdy postępującej nadal przychodzą w zgodzie z podstawową zasadą z Żyd. 7:7.
Jak z tego widzimy, przynajmniej z dwóch figuralnych punktów widzenia: (1) granic postawionych przy Górze Synaj (por. T.P. ’30, 12, par. 20) i (2) muru i schodów pomiędzy wyższym a niższym Dziedzińcem Świątyni, Bóg uczynił bardzo jasną różnicę pomiędzy Wielkim Gronem a Młodocianymi Godnymi i w związku z tym ogłosił straszne skutki przekroczenia tych granic przez niższą klasę. Niemniej jednak niektórzy spośród Młodocianych Godnych starali się przekroczyć te ograniczenia i działać, jako specjalny pastor, nauczyciel i wykonawca Pański dla Nowych Stworzeń spłodzonych z Ducha i dla reszty ludu Bożego, usiłując nawet w niektórych wypadkach działać, jako Kapłani, np. w postępowaniu z Kozłem Azazela (zauważ ostrzegawcze napomnienie br. Johnsona w T.P. ’28, 94, szp. 2, pyt. 25), w tłumaczeniu Pisma Św. itd.
Lecz ten, kto jest bezczelnie buntowniczy w wywyższaniu siebie, nie daje się odstraszyć przez Słowo Boże, ani przez ostrzeżenia Posłannika Epifanii. Przeto przez złe zastosowanie zasady, że „to, co czyni ktoś przez drugiego, czyni to sam” (P ’55, 83) ten, który samego siebie ogłasza, jako „Posłannika Apokalipsy” twierdzi, iż obecnie br. Johnson działa spoza zasłony przez niego w tłumaczeniu Pisma Św. itd. i że w ten sposób on (kandydat na Młodocianego Godnego) działa w urzędzie kapłańskim. Mówiąc nawiasowo, jest to bardzo podobne do fałszywej pretensji Claytona J. Woodwortha, który twierdził, że br. Russell dyktował przez niego spoza zasłony siódmy tom.
Zauważcie starannie nieuzasadnioną zarozumiałość w roszczeniu prawa tego uzurpatora do wykonywania urzędu kapłańskiego. On oświadcza: „Jedno z zadań służby br. Johnsona było przedstawić Prawdę rozwijającą Wielkie Grono, lecz umarł zanim ją całą wyjaśnił; trudno więc zaprzeczyć temu, aby ktoś inny nie przedstawił ją w czasie właściwym. Lecz stanie się to tak, jakby br. Johnson sam to uczynił w myśl zasady, że to, co ktoś czyni przez drugiego, sam to czyni. Jest to jeden z powodów dla których Młodociany Godny może być nauczycielem Prawdy postępującej, szczególnie gdy ona odnosi się do Wielkiego Grona, ponieważ on wypełnia tylko aż do skończenia służbę br. Johnsona. Jego bowiem służba jest przypisana epifanicznemu urzędowi pozafiguralnego Itamara i jest ona uważana, jakby br. Johnson tu był i wykonywał ją osobiście. Tym sposobem możemy łatwo zrozumieć, jak Pan ukończył przez Młodocianego Godnego Prawdę rozwijającą Wielkie Grono”!
Jak z tego widzimy, ten uzurpator jest całkiem
kol. 2
gotów skoczyć tam, gdzie aniołowie boją się wchodzić i w sposób zarozumiały brać na siebie „aż do skończenia” urząd kapłański br. Johnsona, ogłaszając samego siebie, jako „małego Józefa”, jako „część pozafiguralnego Mojżesza”, jako „małego Jezusa” itd. i „przypisując” br. Johnsonowi swoje liczne spekulacje, wykazane błędy i fałszywe proroctwa w myśl zasady, że „to, co ktoś czyni przez drugiego, sam to czyni”; a zatem to co on czyni „jest uważane, jakby br. Johnson tu był i czynił to osobiście”! Niezwykłą jednak i najbardziej zadziwiającą do zrozumienia rzeczą jest to, jak niektórzy kiedyś oświeceni Epifanią mogli upaść z powodu takiego sofizmatu i takiej zarozumiałości oraz, jak mogli przyjąć taką osobę za swego wodza. Dlaczego stracili oni tak dużo z ducha zdrowego rozsądku? I dlaczego oczy ich są tak zaćmione, że nie mogą widzieć?
DOWODY Z JOELA 2:28 I PRZYP. 30:27
(57) To, że Wielkie Grono jest wyższą klasą, której obecnie jest dany przywilej zrozumieć głębsze prawdy, podczas, gdy Młodociani Godni są niższą klasą, którym jest tylko dany przywilej zrozumieć łatwiejsze prawdy, tzn. rzeczy nie należące szczególnie do wyższej klasy — Wielkiego Grona, klasy spłodzonej z Ducha — jest pokazane przez zawartość rzeczy u Joela 2:28 przez fakt, że w Tysiącleciu Starożytni Godni, najwyższa klasa na ziemi, „będą tymi, którzy ujrzą głębsze prawdy, określone słowem sny, podczas gdy Młodociani Godni, drugorzędna klasa „będą widzieli mniej głębokie prawdy na czasie w Tysiącleciu, określone słowem widzenia” (T.P. wyd. we Francji ’62, 63. szp. 2; ’50, 41, par. 18).
(58) Fakt, że Wielkie Grono jest wyższą klasą od Młodocianych Godnych i że mają oni być podporządkowani Wielkiemu Gronu, jest również pokazany w Przyp. 30:27. W T.P. ’46, 76, szp. 1, par. 2, br. Johnson stosuje ten ustęp do „Młodocianych Godnych, którzy nie mają żadnego specjalnego wodza ze swojej klasy, a jednak idą do pracy, jako silny hufiec w jednym celu”. Jest to w zgodzie z tym, że są oni przedstawieni przez Abednego (sługa proroka). Oni służyli i pomagali specjalnym wodzom Pańskim w Małym Stadku, służą i pomagają specjalnemu wodzowi Wielkiego Grona i wreszcie w Tysiącleciu będą służyć i pomagać Starożytnym Godnym. Przeto w czasie, gdy byli stowarzyszeni z trzema spośród czterech wybranych klas nie mieli oni żadnego specjalnego wodza ze swojej klasy. To obala pozornie słuszne twierdzenia wywyższających siebie fałszywych wodzów spośród Młodocianych Godnych, którzy przez sporządzanie typów, przekręcania, spekulacje, złe zastosowania Pisma Św. i odrzucanie Prawdy Słowa Bożego oraz członków gwiezdnych, chwytają za władzę i stanowisko nie dane im przez Pana, a to objawia ich, jako specjalnych sług Przeciwnika, a nie specjalnych sług Pańskich. Jedyny czas, kiedy Młodociani Godni będą mogli mieć „specjalnego wodza ze swojej klasy” będzie wtedy, gdy nie będzie żadnego mówczego narzędzia Pańskiego z wyższej klasy na